Gleb Czugunow ten sezon spędził na torach ekstraligowych. Walcząc o swoje miejsce w składzie INNPRO ROW-u Rybnik wystąpił w tej chwili w dwunastu meczach zdobywając średnio 1,421 pkt/bieg. Rosjanin z polskim obywatelstwem przeplatał spotkania lepsze gorszymi. Nie mógł być też pewny miejsca w składzie meczowym, gdyż trener Piotr Żyto dużo „żonglował” składem. Sezon ligowy rozpoczął de facto przy okazji meczu trzeciej kolejki. Potem odpoczywał w siódmej i ósmej rundzie oraz w końcówce fazy zasadniczej (13-14 kolejka). Teraz zawodnik wraca na zaplecze Metalkas 2. Ekstraligi i ma być jednym z filarów nowego zespołu.
Rosjanin z polskim paszportem w przyszłym sezonie zdobywać będzie punkty dla Ostrovii. Moonfin Malesa Ostrów Wielkopolski ponownie zamierza włączyć się do walki o awans do PGE Ekstraligi. Świadczą o tym kontrakty z gwiazdami. Przypomnijmy, iż poza Czugunowem zespół reprezentować będzie dwóch mistrzów świata – Chris Holder oraz Tai Woffinden. Do tego dochodzi Frederik Jakobsen, a na pozycji U24 startować będzie czołowy młodzieżowiec PGE Ekstraligi w tym roku – Jakub Krawczyk. Dla zawodnika będzie to powrót do macierzystej drużyny.
Gleb Czugunow wraca na tor w Ostrowie. Tam był zawsze bardzo szybki!
Zawodnik przed rokiem był jednym z liderów ówczesnej Arged Malesy Ostrów Wielkopolski. Szczególnie świetnie prezentował się w domowych spotkaniach. W 45 wyścigach aż trzydziestokrotnie mijał linię mety na pierwszym miejscu. Ponadto dwukrotnie zdobył czysty komplet piętnastu punktów – w meczach z INNPRO ROW-em Rybnik oraz Cellfast Wilkami Krosno. Cały sezon zakończył ze średnią na poziomie 2,241 pkt/bieg, gdzie domowa wynosiła aż 2,400.
Teraz wraca do Ostrowa Wielkopolskiego odbudować się po niezbyt udanym sezonie w PGE Ekstralidze i po raz kolejny pomóc drużynie w walce o awans do najlepszej żużlowej ligi świata. Przed rokiem ostrowska maszyna zacięła się na półfinale w Bydgoszczy. Choć nie znamy wszystkich składów to Moonfin Malesa Ostrów Wielkopolski już teraz wymieniana jest jako jeden z kandydatów do końcowego triumfu. Nic dziwnego, skład seniorski wsparty świetnym Pawłem Sitkiem rzeczywiście wygląda imponująco