Ostro. Josue nie gryzł się w język ws. Legii. "Koniec, kropka"

3 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl


Legia Warszawa udanie rozpoczęła sezon 2024/25. Awansowała do Ligi Konferencji Europy, ale w Ekstraklasie nie radzi sobie aż tak dobrze. W piątek przegrała drugi mecz z rzędu - tym razem w Szczecinie z Pogonią (0:1). Głos ws. ostatnich wydarzeń, ale i swojego odejścia z klubu zabrał jej były kapitan - Josue. W szczerym wywiadzie z goal.pl odniósł się do kilku ważnych kwestii.
Warszawianie w tabeli zajmują dopiero 5. miejsce, a mogą zostać przeskoczeni przez Raków, Widzew i Jagiellonię. Do liderującego Lecha tracą pięć punktów. W przypadku gdyby poznaniacy w niedzielę pokonali Śląsk Wrocław, to strata zwiększy się do ośmiu oczek. Głos zabrał były kapitan Legii - Josue.

REKLAMA







Zobacz wideo Robert Lewandowski i Sebastian Mila znów razem w akcji! Ależ sceneria



Szczery wywiad Josue. Naprawdę to powiedział
Portugalczyk w ostatnich latach był jednym z najlepszych, o ile nie najlepszym piłkarzem Legii. Jako lider strzelał, asystował i brał ciężar gry na siebie. Mimo tego klub nie zdecydował się przedłużyć z nim kontraktu. Dziś pomocnik gra w FC Coritiba w Brazylii, ale wciąż aktywnie śledzi to, co dzieje się w Warszawie.
W rozmowie z portalem goal.pl szczerze odniósł się do kilku kwestii. Jedną z nich były kulisy jego odejścia z klubu. - Nie ma drugiego dna. Skoro byłem jednym z najlepszych piłkarzy Legii, jej kapitanem, miałem świetne relacje z kibicami, a moja rodzina czuła się wspaniale w Warszawie, to jaki miałbym mieć powód, żeby to zmieniać? - stwierdził Josue, a w następnej wypowiedzi w szczerych słowach odniósł się do postaci Jacka Zielińskiego.






Czytaj także:


Niepojęte. Tak Feio zrezygnował z pracy w Motorze



- Nie mam żadnych relacji z dyrektorem sportowym Legii. Koniec, kropka. Natomiast, żeby była jasność. Klub ma właściciela, prezesa, dyrektora sportowego, szefa skautingu. Pewni ludzie prowadzą Legię po swojemu, podejmują takie decyzje, jakie uważają za słuszne. Josue piłkarz to w pewnym sensie "produkt". I ci ludzie mają prawo chcieć zastąpić ten produkt innym. Może lepszym, może po prostu innym. Życie - dodał.
Portugalczyk przyznał, iż zawsze starał się pomagać drużynie i robić wszystko, aby ta wygrywała mecze. - Uważam, iż moja mentalność, człowieka, który nienawidzi, nie chce, nie potrafi przegrywać jednak pchała zespół do przodu. Nie mówię, iż wszystko robiłem dobrze. Nie! Ale na pewno zawsze dobrze chciałem dla Legii. Uważam, iż pomogłem rozwinąć wielu piłkarzy w tym klubie. Byli tacy, którzy przy mnie mieli dobre statystyki, a teraz takich nie mają - skwitował. Zapewnił, iż oddał klubowi wszystko to, co mógł i przez lata był profesjonalistą.









Czytaj także:


To już jest kryzys. Legia była bezradna w hicie Ekstraklasy



Okazuje się, iż były kapitan przez cały czas śledzi poczynania klubu. Zapytany przez Piotra Koźmińskiego o to, czy ma z kimś jeszcze kontakt odparł, iż z Goncalo Feio, a zdarza mu się także rozmawiać z Inakim Astizem. Ostatnio miał okazję wymienić parę zdań z Blazem Kramerem. Josue nie podoba się fakt, iż Słoweniec został sprzedany na finiszu letniego okna.
- No jak można sprzedać piłkarza w ostatni dzień okienka, gdy walczysz o wynik tu i teraz? choćby jeżeli to były dobre pieniądze… Legia potrzebuje goli, bo gole dają punkty. Kto ich strzelił najwięcej w tym sezonie? Ano Kramer. Chodzi mi o to, aby patrzeć nie tylko na to co dziś, ale na to co będzie jutro, dalej. Co z tego, iż dziś zarobię na Kramerze, skoro może się okazać, iż jego goli mi braknie, aby odnieść sukces? W przyszłości chciałbym zostać trenerem. I marzy mi się praca w klubie, który myśli nie tylko o teraźniejszości, ale i o przyszłości - przyznał gorzko.
Portugalczyk odniósł się także do kwestii mentalności i porażki Legii z Rakowem Częstochowa. - Po meczu widziałem 2-3 piłkarzy Legii, którzy szeroko się uśmiechali. Również do kamery. Powiem szczerze, iż w mojej idei przywództwa, w mojej mentalności to się jednak nie mieści. Po opuszczeniu stadionu każdy może robić co chce. Ale tam, w środku, na murawie… Powiem tak: mnie porażki Legii bardzo bolały. W głowie, w sercu… I to okazywałem - skwitował.
Josue w latach 2021-2024 rozegrał dla Legii 130 meczów, w których zdobył 29 goli i zaliczył 35 asyst.
Idź do oryginalnego materiału