Reprezentacja Polski przegrała trzeci mecz fazy zasadniczej Ligi Narodów, tym razem z Kubą 1:3 25:22, 19:25, 21:25, 24:26) i jeszcze nie ma pewnego awansu do turnieju finałowego w chińskim Ningbo. Szczególnie dziwi to, co stało się w czwartym secie. Biało-Czerwoni prowadzili 24:21, ale Kubańczycy zdobyli pięć punktów z rzędu i zamknęli mecz, zgarniając trzy punkty.
REKLAMA
Zobacz wideo To dlatego Świątek wygrała Wimbledon! Spełniła marzenie, o którym nam opowiadała
Gorąco w szatni Polski po porażce z Kubą
Atmosfera tuż po meczu z Kubą była wewnątrz kadry gorąca, co przyznał sam Tomasz Fornal. Przyjmujący nie chciał jednak zdradzać szczegółów wydarzeń z szatni naszej drużyny.
- Wydaje mi się, iż takie rzeczy zostawia się między sobą w drużynie. Ja też postanowiłem tak zrobić - przyznał w rozmowie z Polsatem Sport.
Polscy siatkarze rzadko przegrywają u siebie. Ta porażka boli tym bardziej, iż na trzeci turniej dołączyły największe gwiazdy kadry i dzięki nim Biało-Czerwoni miel wrzucić wyższy bieg. Tymczasem nie ma w Gdańsku wygranej za trzy punkty.
- Taki jest sport, ale uważam, iż zawiedliśmy w czwartym secie. Po drugiej stronie byli klasowi zawodnicy. Lopez, Simon to są gracze, których chciałaby każda reprezentacja i każdy klub na świecie. Szkoda tego czwartego seta, bo powinniśmy doprowadzić do piątego - tłumaczył Fornal.
Zobacz też: Spadek! Tak wygląda tabela Ligi Narodów po porażce Polski z Kubą
Jeden z liderów naszej kadry ma świadomość, ile rzeczy wymaga szybkiej poprawy, jeżeli chce się ugrać coś więcej w kolejnych dwóch meczach.
- Każda minuta na treningu jest dla nas bardzo cenna. Wiemy, nad czym musimy popracować, bo ta gra nie powala i nie tak chcemy się prezentować przed tą wspaniałą publicznością - podsumował siatkarz.
Polscy siatkarze mają w piątek dzień przerwy. W sobotę zagrają z Bułgarią, a w niedzielę z Francją. Będą mieli okazję do zrewanżowania się za finał igrzysk olimpijskich.