– Stadion Narodowy w Warszawie jest domem polskiej reprezentacji i bardzo źle się stało, iż poszedł jakiś komunikat, iż kończy się jakaś kooperacja i iż się wyprowadzają. Pragnę wszystkich uspokoić i mówię to z pełną odpowiedzialnością: domem reprezentacji jest Stadion Narodowy – podkreślił w programie „Gość Wydarzeń” Sławomir Nitras.
Jak dodał, obiekt był budowany nie po to, by odbywały się na nim koncerty.
– On był budowany po to, by piłkarska reprezentacja polski grała w godnych warunkach – stwierdził.
Minister podkreślał, iż nie zawsze tak było, a mecze mogą rozgrywać się również w innych miejscach.
– Śląska publiczność ma prawo gościć reprezentację Polski. Cała Polska ma prawo gościć reprezentację Polski, ale domem, z którego nigdy się nie wyprowadzi, jest Stadion Narodowy w Warszawie – oświadczył.
Negocjacje z PZP. Nitras: Nie możemy oddać stadionu za darmo
Sławomir Nitras zaznaczył, iż nie jest stroną negocjacji, które prowadzi w tej chwili PZPN.
– Stadion Narodowy jest stadionem państwowym i bez względu jaki rząd był, nigdy nie traktowaliśmy reprezentacji Polski, jako okazji do zarobienia na tym meczu. Zawsze była traktowana w sposób priorytetowy i ulgowy i nikt nigdy nie chciał zarobić choćby złotówki na reprezentacji Polski – powiedział.
Bogdan Rymanowski przypomniał, iż pojawiły się doniesienia, iż operator PGE chciał wyciągnąć pieniądze od PZPN-u tak, żeby bilety kosztowały około 600 złotych.
– To nie jest nieprawda. To jest narracja, którą ktoś nadał, zupełnie niepotrzebnie (kolportował – red.), sensacja nieprawdziwa. Nikt nigdy nie miał taniej wynajdowanego Stadionu Narodowego jak reprezentacja Polski – zdementował minister.
– Stadion Narodowy i to była świadoma moja polityka, takie jest oczekiwanie pana premiera, żeby na reprezentacji Polski nie zarabiać, wręcz przeciwnie, jesteśmy gotowi partycypować w kosztach utrzymania meczów. Co nie znaczy oczywiście, iż możemy ten stadion oddać za darmo. Organizacja meczu to są koszty – powiedział.
ZOBACZ: Chaos wokół występów na Narodowym. PZPN reaguje
W jego ocenie informacja o zmianie stadionu wprowadziła niepotrzebne zamieszenie. – Bardzo źle się stało i mam żal. Nie wiem do kogo, bo wszyscy się dzisiaj odcinają od tej informacji. Mam żal do tych, którzy przekazali informację, iż reprezentacja Polski wyprowadzi się ze Stadionu Narodowego, bo dużo krzywdy zrobiono i kibicom, i całej reprezentacji – podkreślił.
Na uwagę prowadzącego, iż może to być element negocjacji odparł: Z nami się tak negocjować nie będzie, bo to nieuczciwe.
– o ile od lat traktujemy się jako partnerzy, to trzeba się traktować jako partnerzy. Cieszę się, iż pan prezes kulesza odżegnuje się od tych spekulacji – podkreślił.
Sprawa Stadionu Narodowego. „Premier nie interweniował”
Według doniesień Tomasza Włodarczyka z portalu Meczyki.pl w poniedziałek Sławomir Nitras miał spotkać się z premierem Donaldem Tuskiem i wtedy zapadła decyzja powrotu kadry na Narodowy.
– Premier nie interweniował. Rozmawiałem z panem premierem, rozmawiamy regularnie. Również rozmawiałem o tej sprawie, nie jest mu ona obojętna. Nie czyniliśmy żadnych nadzwyczajnych działań, czekaliśmy spokojnie, wyjaśnialiśmy swoje stanowisko i myślę, iż jesteśmy bliżej uspokojenia tej burzy medialnej – skomentował.
Gość Bogdana Rymanowskiego został również zapytany, czy dojdzie do zmiany prezesa PGE Narodowy. – To nie jest miejsce, żeby o takich rzeczach mówić. Uważam, iż negocjacje ze strony zarówno PZPN-u, jaki i Stadionu nie były prowadzone w takiej atmosferze. Za dużo tam było rozmowy o pieniądzach, a za mało myślenia o reprezentacji i o kibicach.
Według niego najbliższe mecze eliminacyjne z Litwą i Maltą odbędą się na Stadionie Narodowym.
Chaos wokół Stadionu Narodowego. Oświadczenie PZPN
Piłkarska reprezentacja Polski nie będzie dłużej grać na Stadionie Narodowym – potwierdził nieoficjalnie w poniedziałek Polsat News. Polski Związek Piłki Nożnej nie zgodził się na zaproponowane koszty wynajmu, dlatego miał podpisać umowę ze Stadionem Śląskim.
Związek przekonuje jednak, iż negocjacje wciąż trwają. „Władze federacji rozpoczęły rozmowy z operatorami różnych stadionów jeszcze w październiku ubiegłego roku. Dokonano skrupulatnej analizy otrzymanych ofert. Negocjacje z potencjalnymi gospodarzami meczów są na bardzo zaawansowanym etapie, który umożliwi – w najbliższym czasie – podjęcie ostatecznej decyzji” – poinformował PZPN w oświadczeniu.
Po wydaniu komunikatu PZPN zorganizował briefing prasowy, na którym podkreślono, iż żadna decyzja jeszcze nie zapadła.
– Mamy dwóch potencjalnych gospodarzy meczów – Warszawę i Chorzów. Negocjacje trwają. Rozmawiamy, ale też czekamy na jak najlepszą ofertę z punktu widzenia naszej federacji – przyznał sekretarz związku Łukasz Wachowski.