Kto zostanie mistrzem Serie A? Czy Inter Mediolan obroni tytuł, a może po sezonie przerwy odzyska je SSC Napoli? To pytania, które już od kilku tygodni zadają sobie włoscy kibice. Przed niedzielną kolejką bliżej tego celu byli piłkarze Antonio Conte. Mieli o jeden punkt więcej. Drużyna Simone Inzaghiego nie zamierzała się jednak poddawać.
REKLAMA
Zobacz wideo Goncalo Feio zostanie w Legii Warszawa? Żelazny: Nie powinien w ogóle pracować w Legii
Co za show w Mediolanie! Takiego wyniku nie dało się przewidzieć
Tego dnia Inter mierzył się na własnym stadionie z Lazio Rzym. Faworytem była drużyna Piotra Zielińskiego i Nicoli Zalewskiego. W rundzie jesiennej rozgromiła tego rywala aż 6:0. Na zwycięstwo liczyła też w niedzielę.
Polaków zabrakło jednak na boisku od pierwszych minut, podobnie jak i największej gwiazdy Lautaro Martineza. Inter od początku był bardziej aktywny i dłużej utrzymywał się przy piłce. Oddał też więcej strzałów. W pierwszej połowie zgromadził ich sześć, ale tylko dwa były celne. Tylko iż nie był w stanie skutecznie zagrozić bramce Lazio, przynajmniej na początku. Rzymskiej ekipie również nie brakowało okazji. Jedną z najlepszych w 42. minucie miał Gustav Isaksen, ale Inter przed utratą gola uratował Yann Sommer, notując kapitalną interwencję.
Ostatecznie kibice zobaczyli jedno trafienie przed przerwą. Tzw. gola "do szatni" strzelił Yann Bisseck. Po dośrodkowaniu w polu karnym i wybiciu przez jednego z piłkarzy Lazio na strzał zdecydował się Federico Dimarco, ale uderzenie zostało zablokowane. Piłka pozostała jednak w obrębie "11". I w tej przestrzeni znakomicie odnalazł się Bisseck. Futbolówka trafiła pod jego nogi, a zawodnik zachował czujność i po chwili oddał strzał. Z nim bramkarz nie miał szans. - Bisseck pod ladę. Ostatnie tchnienie pierwszej połowy. Inter na prowadzeniu! (...) Lazio mogło wygrywać 1:0, a przegrywa 0:1 - ekscytowali się komentatorzy Eleven Sports.
A co działo się w drugiej połowie? Inter kontrolował spotkanie, ale zdecydowanie stracił intensywność. Drużyna nieco się rozluźniła, z czego chcieli skorzystać rywale. Ba, w 72. minucie piłkę w siatce umieścił Pedro i wyrównał stan rywalizacji. Inter wziął się jednak do pracy i dopiął swego. W 80. minucie na prowadzenie drużynę Inzaghiego wyprowadził Denzel Dumfries. Tyle tylko, iż w końcówce znów doszło do zwrotu akcji. W 86. minucie sędzia podyktował rzut karny dla Lazio po zagraniu ręką i wykorzystał go Pedro. Tym samym ustrzelił dublet. Na ostatnie minuty na murawę weszli też Polacy, ale losów rywalizacji nie odwrócili - 2:2.
Ostatecznie Inter zremisował z Lazio Rzym i stracił szansę na to, by przed ostatnią kolejką objąć prowadzenie. Nie skorzystał więc z pomocnej dłoni, którą wyciągnęło do niego SSC Napoli.
Napoli zmarnowało wielką szansę. Tylko remis
Równolegle piłkarze Conte rywalizowali na wyjeździe z walczącą o utrzymanie Parmą. W tym spotkaniu do przerwy kibice nie zobaczyli bramek, choć było bardzo blisko. W 33. minucie znakomitą okazję miał Frank Anguissa, ale piłka trafiła w słupek. Więcej celnych strzałów dość zaskakująco oddali jednak gospodarze, bo trzy do jednego.
Zobacz też: Była 75. minuta meczu Realu. Dla Lewandowskiego nie mogło być gorzej.
I Parma napierała też w drugiej połowie. - Gospodarze cisną Napoli - mówili komentatorzy, nie dowierzając w to, co dzieje się na murawie. Znakomitą okazję miał m.in. Simon Sohm, ale koncertowo ją zmarnował. Później nieco przebudziła się neapolitańska ekipa, ale brakowało skuteczności. I tak mecz zakończył się bezbramkowym remisem, mimo iż w końcówce sędzia podyktował rzut karny dla Napoli, ale po chwili go odwołał. Różnica między Interem i Napoli wynosi tylko jeden punkt i to jeden na korzyść piłkarzy Conte.
Tym samym los Scudetto rozstrzygnie się w ostatniej kolejce Serie A! W niej Inter Mediolan zagra z Como, a Napoli z Cagliari. Spotkania zaplanowano na niedzielę 25 maja na godzinę 15:00.