Osman Bukari od piątku oficjalnie jest piłkarzem Widzewa Łódź, który zapłacił za niego ponad 5 mln euro, bijąc tym samym rekord transferowy Ekstraklasy. Teraz skrzydłowy rodem z Ghany udzielił wywiadu klubowej telewizji.
– Mogę powiedzieć, iż w Austin FC było całkiem nieźle, ale jako piłkarz musisz czasem zmienić otoczenie. Czasami chodzi też o rodzinę. Chciałem wrócić do Europy i kontynuować tu swoją karierę – nie ukrywał 27-latek.
Osman Bukari liczy na łatwiejszą adaptację po grze na Słowacji i w Serbii
O kulisach swojej przeprowadzki z USA do Polski zbytnio się nie rozwodził. Z jego wypowiedzi wynika jednak, iż pasuje Widzewowi swoim profilem gry. – Mój agent zadzwonił do mnie i opowiedział mi o Klubie oraz o tym, iż jest zainteresowanie. Dużo o tym rozmawialiśmy. Myślę, iż do transferu przekonała mnie rozmowa o tym, czego Widzew szuka i jakiego piłkarza chciałby pozyskać. Nie mogę wchodzić głębiej w szczegóły, po prostu jestem szczęśliwy, iż mogę tu być – skomentował.
Jeżeli nie widzieliście jeszcze premierowej rozmowy z Osmanem Bukarim, to koniecznie zajrzyjcie na kanał @WidzewTV https://t.co/cWu6UzLb0Z
— Widzew Łódź (@RTS_Widzew_Lodz) December 20, 2025
Bukari zgodził się z tezą, iż występy na Słowacji w Trenczynie i w Serbii dla Crvenej zvezdy Belgrad mogą być jego atutem w pierwszych tygodniach w naszym kraju.
– Słowacja i Serbia są podobne do Polski jeżeli chodzi o otoczenie, język i ludzi. Myślę, iż łatwiej będzie mi się zaadaptować do systemu i całego środowiska. (…) jeżeli chodzi o pogodę, jestem już przygotowany. Muszę być gotowy mentalnie. Warunki w Serbii i na Słowacji są podobne, nie sądzę, by było to dla mnie dużym problemem. Mam nadzieję, iż pójdzie to gwałtownie – stwierdził Ghańczyk.
Bukari w Europie grał też dla KAA Gent i FC Nantes. To właśnie jeden z występów dla Kanarków uważa za, jak dotąd, najmilsze wspomnienie.
– Myślę, iż mecz Nantes z PSG był moim największym spotkaniem. Graliśmy najpierw na wyjeździe, a następnie u siebie – to starcie wygraliśmy 3:1. Zanotowałem wtedy asystę i cieszyłem się grą. Spędziłem na boisku około 70 minut. Na murawie byli Messi, Neymar, Mbappe – wielu wielkich zawodników. Byłem szczęśliwy, iż mogłem zagrać przeciwko nim – przyznaje.
„Chciałbym jeszcze zagrać w Lidze Mistrzów i na mundialu”
Presja związana z tym transferem jest olbrzymia, ale sam zainteresowany zdaje się podchodzić do niej z dystansem.
– Chcę być na topie i czerpać euforia z gry – cieszyć się i być szczęśliwym. Nie mam konkretnych celów, ale chciałbym jeszcze raz zagrać w Lidze Mistrzów i na mistrzostwach świata, bo to bardzo ważne dla piłkarza – przyznał.
I dodał: – Nie mówię, iż chciałbym strzelić 10, 15 czy 20 bramek. Chcę być przydatny dla zespołu i pomóc mu w osiąganiu wyników. Sezon jest długi, bywa lepiej i gorzej. Chciałbym strzelać i asystować jak najwięcej. Chcę się też cieszyć każdym spotkaniem, dawać euforia kibicom i drużynie. Być szczęśliwym i sprawić, by wszyscy czuli to samo.
Na koniec Osman Bukari zaskoczył stwierdzeniem, że… śledził już trochę Ekstraklasę w czasach belgradzkich. – Mam jednego kolegę z Ghany. Yaw Yeboah grał w Polsce, a teraz jest w MLS. Porozmawiam z nim. Do tej pory nie rozmawialiśmy dużo o Polsce, ale mam zamiar to zrobić. Wiem, jak wygląda liga polska, oglądałem ją w serbskiej telewizji, więc coś o niej wiem, ale jeszcze niezbyt dużo.
CZYTAJ WIĘCEJ O OSMANIE BUKARIM:
- Kim jest nowa nadzieja Widzewa? „Jego atuty są ograniczone”
- Oficjalnie – Widzew bije rekord transferowy Ekstraklasy!
- Widzew poszedł grubo. Gra kosztownie, ale czy sensownie?
Fot. Newspix

4 godzin temu
















