Real Madryt jest w dołku. Po porażkach z Celtą Vigo (0:2) i Manchesterem City (1:2) w męczarniach odniósł zwycięstwa nad Deportivo Alaves (2:1) oraz trzecioligową Talaverą (3:2). W ostatnim tegorocznym spotkaniu stołeczny zespół podejmował Sevillę.
REKLAMA
Zobacz wideo Wtedy narodziła się "wielka Legia"? "Wyjaśnili sobie wszystko i zaczęły się wyniki"
To spotkanie miało wielką wagę dla Kyliana Mbappe, który znalazł się w pierwszym składzie. Dlaczego? Otóż walczył on o wyrównanie lub choćby pobicie rekordu Cristiano Ronaldo w kwestii liczby goli strzelonych dla madrytczyków w roku kalendarzowym. W 2013 r. Portugalczyk zapisał 59 trafień (w 50 grach), natomiast obchodzący w sobotę 27. urodziny Francuz przystępował do gry z 58 bramkami (w 58 spotkaniach).
Real Madryt złamał Sevillę jeszcze przed przerwą
Determinację solenizanta było widać choćby w 17. minucie, gdy z niełatwej pozycji oddał niecelny strzał, zamiast dograć do Rodrygo, który nie krył pretensji. Kilka minut później wspomniany Brazylijczyk dośrodkował z rzutu rożnego - Dean Huijsen zgubił krycie, ale główkował niecelnie.
Później Real dalej przeważał, natomiast nie stwarzał klarownych okazji. Z pomocą przyszedł stały fragment gry - po centrze Rodrygo z rzutu wolnego Jude Bellingham ruszył na piłkę, wpadł przed Luciena Agoume i wyskoczył wysoko, po czym strzałem głową pokonał Odysseasa Vlachodimosa.
Anglik mógł później ponownie zagrozić bramce rywali, tyle iż trochę za długo czekał ze strzałem i obrońcy zdążyli wrócić, a następnie zablokować tę próbę. Tuż przed przerwą efektowną akcją popisał się Alexis Sanchez, wykonując przewrotkę, ale nad poprzeczką i madrytczycy dalej prowadzili 1:0.
Real Madryt stracił kontrolę nad meczem z Sevillą. Kylian Mbappe wyrównał rekord Cristiano Ronaldo
Sześć minut po wznowieniu gry Chilijczyk stanął oko w oko z Thibaut Courtois, który był górą. Za moment zrobiło się gorąco pod drugą bramką - dwie okazje miał Mbappe, ale obie zmarnował, do zwłaszcza w przypadku drugiej z nich mogło być bolesne. Jakby paraliżowała go perspektywa pobicia rekordu. To nie był koniec rollercoastera, bowiem chwilę później Courtois wyciągnął się jak długi po strzale Isaaca Romero.
Sprawdź też: Zepchnęli Polaków na margines. W końcu przełom. Czekamy już osiem lat
Na Estadio Santiago Bernabeu gra zrobiła się wyjątkowo otwarta. Składającego się do uderzenia z powietrza francuskiego napastnika gospodarzy uprzedził Gabriel Suazo, a Sevilla odpowiedziała kolejną akcją Romero, którego ponownie zatrzymał Courtois. Z kolei Vlachodimos musiał interweniować po główce Mbappe - końcami palców strącił piłkę na poprzeczkę.
Belgijskiego bramkarza w 66. minucie ponownie postraszył Sanchez, posyłając pocisk zza pola karnego. Za moment Agoume wyrwał się spod opieki Frana Garcii, jednak jego strzał głową przeleciał obok bramki Realu. Chwilę później sytuacja Sevilli jeszcze bardziej się skomplikowała - w środku boiska Marcao spóźnił się ze wślizgiem i powalił Bellinghama, za co dostał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę.
Od tego momentu tempo spotkania nieco spadło, chociaż okazji nie brakowało. Bramkarz Sevilli nie ustępował Courtois - po zaskakującym uderzeniu Rodrygo strącił futbolówkę na poprzeczkę. A goście próbowali konstruować akcje ofensywne, zupełnie jakby nie grali w osłabieniu.
W końcu nadeszła 85. minuta. Aktywny Brazylijczyk ograł w polu karnym Juanlu, który faulował. Sędzia odgwizdał rzut karny, a piłkę wziął oczywiście Mbappe - po drugiej stronie Vlachodimos, który w tym sezonie skutecznie "nastraszył" już Roberta Lewandowskiego (w meczu Barcelony z Sevillą Polak uderzył z karnego obok bramki). Francuz wyciągnął wnioski ze wpadki 37-latka i kopnął w środek, po czym mógł świętować gola i wyrównanie rekordu Ronaldo. Zresztą wykonał charakterystyczną cieszynkę Portugalczyka, niejako oddając hołd swemu idolowi.
Za moment Sevilla mogła odpowiedzieć, ale Peque Fernandez strzelił obok słupka. Gra poszła w drugą stronę i sędzia podyktował rzut karny za wejście Oso w Bellinghama. Jednak wydawało się, iż obrońca nie złamał przepisów, co potwierdziła wideoweryfikacja i decyzję zmieniono. Co mogło zasmucić Mbappe, który stanąłby przed kapitalną szansą na pobicie rekordu Ronaldo.
W doliczonym czasie gry zamieszanie wprowadziła inna sytuacja, gdy Djibril Sow na granicy pola karnego powalił Rodrygo. Skończyło się rzutem wolnym i zbyt mocnym uderzeniem francuskiego solenizanta, który ostatecznie "tylko" wyrównał rekord Ronaldo. Przed końcowym gwizdkiem jeszcze raz błysnął Courtois, bardzo efektownie broniąc strzał Peque.
17. kolejka La Ligi: Real Madryt - Sevilla 2:0
gole: Jude Bellingham 38', Kylian Mbappe 86' (k.)
Po tym spotkaniu Real Madryt ma 42 pkt i jest wiceliderem tabeli La Ligi, z kolei Sevilla z 20 pkt jest dziewiąta. Madrytczycy wrócą do gry 4 stycznia, gdy zmierzą się z inną drużyną ze stolicy Andaluzji - Realem Betis. Tego samego dnia Sevilla podejmie Levante.

4 godzin temu















