Runda Brytyjskiej F4 była drugą w karierze Piotra Orzechowskiego w tej serii. Kierowca Chris Dittmann Racing poradził sobie bardzo dobrze, zrobywając pierwsze punkty.
Zróżnicowane warunki
Wyścigowe przygotowania ruszyły dość nietypowo, ponieważ już w czwartek stawka Brytyjskiej Formuły 4 miała okazję odbyć dwie dłuższe sesje testowe na torze Donington Park. Dla niektórych była to kolejna wizytacja w tym miejscu, ponieważ obiekt ten, a adekwatnie to jego wersja National gościła inaugurację sezonu 2025. Piotr Orzechowski miał okazję jeździć po wspomnianej konfiguracji w lipcu i w sierpniu, co też pozwalało nieco lepiej się oswoić. Wciąż jednak liczba kilometrów Polaka za sterami Tatuusa F4-421 w porównaniu do jego rywali nie była duża, więc wyzwanie przed nim było ogromne. Zawodnik z Kostrzyna nad Odrą poświęca jednak krótszy tegoroczny program w Formule 4 na naukę i odpowiednie przygotowanie do sezonu 2026. Dodatkowo, ósma runda F4 British Championship odbywała się na pętli Grand Prix, co też wymagało kolejnej adaptacji.
Już w trakcie czwartkowych testów Orzechowski jeździł sporo w zmiennych warunkach pogodowych. Był to dla niego dopiero drugi raz w deszczu za kierownicą bolidu F4. Mimo wszystko straty Piotra względem czołówki serii nie były ogromne, co napawało optymizmem przed dalszą częścią zmagań. Polski kierowca wiedział, gdzie może znaleźć choćby sekundę na okrążeniu. Akurat w piątek nie było mu dane tego sprawdzić, ponieważ wówczas odbywały się jedynie zajęcia takie jak track walk, sesje autografów i spotkania z inżynierami. Dopiero od soboty, 30 sierpnia, Piotr Orzechowski mógł sprawdzić się w kwalifikacjach. W nich stracił 1,5 sekundy do zdobywcy pole position, co dało mu 24. pole startowe. Różnica w porównaniu do środka stawki nie była już aż tak duża, co dawało nadzieję na walkę w środku stawki.
W pierwszym wyścigu udało się dojechać na 19. miejscu, po drodze tocząc interesujące pojedynki. Wówczas było dość sucho, ale za to chłodno i wietrznie, co też przyniosło kierowcy z Kostrzyna nad Odrą cenne lekcje. Zważywszy na to, iż przy ruszaniu do okrążenia formującego pojawiły się problemy techniczne z bolidem, był to solidny awans. Tempo pozwalało rywalizować i to cieszyło przed niedzielnymi dwoma wyścigami. Niestety podobne perypetie wystąpiły w drugich zawodach, ale do tego doszedł spadek tempa ograniczał szansę na walkę z rywalami wokół. Udało się jednak wykorzystać błędy konkurentów i znów zakończyło się to 19. lokatą. Jednocześnie oznaczało to premierowe 5 punktów do klasyfikacji generalnej, które wynikały z innego systemu punktacji przy tzw. „Reverse Grid” i bonusy za zyskane pozycje. Znacznie lepiej jechało się Piotrowi jednak w trzecim wyścigu, kiedy tor był całkowicie suchy, wyszło słońce i nie było już kłopotów z ruszeniem z miejsca. Piotr Orzechowski nabrał tempa i rywalizował z kierowcami Xcel Motorsport i Rogin Motorsport i zespołowym kolegą Charlie’m Edge’em. Ostatecznie kierowca Chris Dittmann Racing ukończył finałowy wyścig na 17. miejscu.
Orzechowski komentuje
– Była to runda dużego progresu. Wydaje mi się, iż na tyle, ile czasu spędziłem w aucie, walka z takimi doświadczonymi kierowcami, to rzecz, która mnie może bardzo cieszyć. Wiem, nad czym pracować przed Brands Hatch, żeby było jeszcze lepiej, więc będę pracował nad tym między wyścigami – przyznał Piotr Orzechowski.
– Tor Donington Park jest mocno techniczny, z dużymi spadkami i wzniesieniami. Od pierwszego kółka go polubiłem i nie mogę się doczekać następnego spotkania w Donington. Progres na pewno jest widoczny. Osobiście czułem się bardziej pewnie w aucie i na tym torze. Tempo było dużo lepsze i bardziej zbliżone do czołówki. Wierzę w to, iż z większą ilością okrążeń jestem w stanie naprawdę się zbliżyć Czuję się pewnie, do kolejnych wyścigów będę miał dużo czasu w analizę. Z zespołem Chris Dittmann Racing będę pracował także we wrześniu, aby pokazać się jak najlepiej w październiku – podsumował kierowca z Kostrzyna nad Odrą.
Kiedy kolejne starty?
Trzeci weekend wyścigowy Piotra Orzechowskiego w Brytyjskiej Formule 4 przypada dopiero 3-5 października 2025 roku. Kierowca z Kostrzyna nad Odrą wystartuje na legendarnym torze Brands Hatch, który nieraz gościł bolidy Formuły 1 podczas różnych historycznych zawodów i nie tylko. Polski kierowca w przerwie między startami będzie informował za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych o przygotowaniach do kolejnych wyzwań.
Na podstawie informacji prasowej