Większość z nas dwukrotnie w ciągu roku wymienia opony. Wiosną zakładamy do samochodu letnie, zaś jesienią zimowe. Taki proces zwykle trwa od kilkunastu, do kilkudziesięciu minut, w zależności od okoliczności. W tym momencie warto raz jeszcze zagłębić się do świata Formuły 1. Tutaj wiele kwestii przeczy wręcz prawom logiki – a koła zmieniane w alei serwisowej w czasie niecałych 2 sekund, to jedna z nich.
Zmienić opony w… 2 sekundy
Opony to niezwykle istotny element każdego samochodu. To one jako jedyna część mają styczność z drogą. Oznacza to, iż możemy mieć najlepsze auto z najbardziej zaawansowanymi systemami i najlepszym zawieszeniem… ale bez dobrych opon jest to wszystko tak naprawdę bezużyteczne. Większość kierowców funkcjonuje w trybie zimowego oraz letniego ogumienia. Wiosną – kiedy temperatury stale utrzymują się powyżej 7 stopni Celsjusza, zmieniamy opony na letnie. Z kolei jesienią, kiedy temperatury trwale utrzymują się poniżej 7 stopni, zmieniamy na zimowe. To przede wszystkim kwestia bezpieczeństwa, ale też komfortu jazdy i precyzji prowadzenia.
Czas trwania takiej czynności jest uzależniony od kilku czynników. jeżeli inne opony mamy na osobnych kołach, może to być kwestia choćby kilkunastu minut. Jednak w przypadku, jeżeli przekładamy inne opony na ten sam zestaw kół, czas zdecydowanie się wydłuża. Wiele zależy od rodzaju samej opony, doświadczenia mechanika, czy sprzętu, jakim funkcjonuje. Sam proces wyważania kół może być czasochłonny, a cała akcja – od momentu wjazdu na podnośnik do zjazdu z niego, może potrwać choćby 40 minut. Jak zatem widzimy – w zależności od sytuacji, jest to proces, który zajmie od kilkunastu do kilkudziesięciu minut. A teraz zestawmy z tym wynik… 2 sekund.
Pobili kolejny rekord
Pitstop w Formule 1 to niezwykle istotny element wyścigu. Ktoś powie, iż to tylko wymiana opon, tudzież całych kół z nowymi oponami. Jest to natomiast spłycenie tematu, bo w warunkach wyścigu pitstop może mieć decydujący wpływ na losy rywalizacji. Miejsce zawodnika na mecie może zależeć od tego, jak gwałtownie jego mechanicy uwiną się z pracą w alei serwisowej. Jeden, najmniejszy nieskoordynowany ruch i czas pitstopu wydłuża się np. o sekundę. jeżeli w trakcie wyścigu zawodnicy zjeżdżają dwukrotnie na wymianę opon, praktycznie z niczego powstać może różnica 2, czy 3 sekund względem bezpośredniego rywala. W tym sezonie były już takie sytuacje, w których 2, czy 3 sekundy zadecydowałyby o tym, iż ktoś albo wygrywa… albo w ogóle nie ma go na podium wyścigu.
Proces zatem musi być wytrenowany i przećwiczony do granic możliwości. Do obsługi każdego koła jest tu trzech mechaników. W momencie, kiedy bolid zatrzymuje się na stanowisku, osoba z pistoletem pneumatycznym odkręca nakrętkę. Drugi mechanik zdejmuje stare koło, trzeci zakłada nowe, a ten z pistoletem je przykręca. Trzy osoby na każde koło, to już daje nam dwunastu mechaników. Do tego mamy mechaników z podnośnikami z tyłu i przodu, innych do stabilizacji bolidu, regulacji ustawień, czy „lizakowego”, który daje sygnał o tym, kiedy zawodnik może ruszyć. Łącznie przy obsłudze bolidu w alei serwisowej pracuje ok. 20 osób.
Klasa sama w sobie
Kilka lat temu w Formule 1 zmieniono przepisy. Docelowo, cały proces miał zostać wydłużony, bo wymagana była jeszcze jedna procedura związana z bezpieczeństwem. Jej niewykonanie sprawia, iż nie zapali się zielone światło pozwalające zawodnikowi na wyjazd. Zatem doszedł kolejny punkt do check-listy. Pomimo tego faktu… są zespoły, które potrafią wykonać pitstop w… niecałe 2 sekundy. Od momentu, w którym zatrzymuje się bolid, do momentu, w którym odjeżdża, mijają niecałe 2 sekundy. W tym czasie wymieniane są wszystkie cztery opony, a raczej koła z oponami i zmieniane są ustawienia bolidu. Jeszcze raz – niecałe dwie sekundy.
Dwa lata temu podczas Grand Prix Kataru mechanicy McLarena uwinęli się z wszystkim w dokładnie 1,8 s. W ubiegły weekend odbyło się Grand Prix Węgier na torze Hungaroring, gdzie McLaren znów popisał się nieprawdopodobnymi umiejętnościami. Pierwszy pitstop Oscara Piastriego trwał 2,1 s. Później na wymianę opon zjechał Lando Norris, a także po raz drugi Oscar Piastri. Obie te wizyty u mechaników trwały 1,9 s. To rekord tego sezonu. Rekord, powtórzony ot tak na przestrzeni kilkunastu okrążeń. Niecałe 2 sekundy po wprowadzeniu niedawnych przepisów, to czas kosmiczny.
Zdjęcie główne: Zak Mauger / LAT Images / Pirelli F1 Media