"Kibice Hajfy, którzy chcieli zwrócić na siebie uwagę plakatem, zrobili swoje, i to w wielkim stylu. W Izraelu większość tłumu wiwatuje" - piszą izraelskie media, które tłumaczą to, co stało się w Debreczynie. Ponadto dziennikarz przedstawia kraj w roli ofiary. Jednak jest jedna rzecz, której się obawiają. Chodzi o jedno z nadchodzących spotkań.