Okiem Samozwańczego Autorytetu: Listy do M. część druga

1 dzień temu
W pomieszczeniu wisiała nerwowa atmosfera. Była tak gęsta, iż dałoby się w niej zawiesić nie tylko siekierę, ale parę kowadeł. Pot kroplił się na czołach. Pod czołami - smętne oczy, poniżej oczu – markotne miny.
Idź do oryginalnego materiału