Ogromna kontrowersja w meczu Legii. Ta akcja mogła zmienić wszystko

5 godzin temu
Zdjęcie: fot. Polsat Sport


"Gdyby nie słupek, gdyby nie poprzeczka" - śpiewał swego czasu Kazik Staszewski. Po czwartkowym meczu Legii Warszawa z Djurgarden (1:3) można się zastanawiać, jak potoczyłoby się to spotkanie, gdyby "gol widmo" Marca Guala został uznany. Piłka przekroczyła linię bramkową czy jednak nie? To pytanie, na które nie ma jasnej odpowiedzi.
Legia Warszawa ma za sobą grę w fazie ligowej Ligi Konferencji. Drużyna Goncalo Feio w sześciu spotkaniach zdobyła 12 punktów, co pozwoliło jej na zajęcie siódmego miejsca w tabeli i bezpośredni awans do 1/8 finału tych rozgrywek. W ostatnim meczu fazy ligowej Legia przegrała w czwartkowy wieczór na wyjeździe z Djurgarden 1:3.


REKLAMA


Zobacz wideo Szczęśliwe losowanie reprezentacji Polski? Probierz ostrzega


Powinien być gol dla Legii Warszawa?
Od 24. minuty Legia Warszawa przegrywała 0:1 i można się zastanawiać, jak potoczyłoby się to spotkanie, gdyby na początku doliczonego czasu gry pierwszej połowy sędzia uznał gola Marca Guala. Ale no właśnie - czy Hiszpan trafił do siatki w tej sytuacji? Kąt widzenia może być złudny i być może brak jednoznacznej powtórki sprawił, iż arbiter nie uznał tego trafienia. Jedno jest pewne - gdyby zastosowana była technologia goal-line, to cała sprawa wyjaśniona zostałaby od razu, a tak można tylko gdybać.
Zobacz też: Absolutna sensacja w Lidze Konferencji! Właśnie przeszli do historii


W szczególności, iż dosłownie dwie minuty później Djurgarden zdobyło drugą bramkę, która jeszcze bardziej utrudniła piłkarzom Legii Warszawa wywiezienie punktów ze Szwecji.


Pozostaje się tylko zastanawiać, jak to spotkanie potoczyłoby się, gdyby bramka Guala została uznana. W razie ewentualnego remisu z Djurgarden Legia Warszawa zakończyłby fazę ligową nie na siódmym, a na czwartym miejscu. A gdyby stołeczny klub wygrał? To dawałoby drugie miejsce!


Jednak jest, jak jest. Najważniejszy z perspektywy Legii jest bezpośredni awans do 1/8 finału, który pozwoli uniknąć rozegrania dwóch kolejnych spotkań w razie zajęcia miejsca poza czołową ósemką. A jak potoczy się drabinka Ligi Konferencji? Tego dowiemy się już w piątek 20 grudnia o godz. 13:00, gdy rozpocznie się losowanie fazy play-off.
Idź do oryginalnego materiału