Przygodę z piłką Filipe da Cunha Correia rozpoczynał w młodzieżowych drużynach Bragi. Na portugalskich boiskach nie poszło mu zbyt dobrze, przez co 1 lipca 2022 roku Nene przeniósł się do Jagielloni Białystok z CD Santa Clara na zasadzie wolnego transferu. Jego wartość rynkowa poszybowała w górę. Wszystko dzięki spektakularnym bramkom, których pomocnik strzelił kilka w barwach drużyny z ekstraklasy.
REKLAMA
Zobacz wideo Silesia Memoriał Kamili Skolimowskiej 2024 uznany sportowym wydarzeniem roku. Piotr Małachowski: Serce rośnie!
To już oficjalne. Nene opuszcza Jagiellonię
W zeszłym sezonie Nene sięgnął z Jagiellonią po mistrzostwo Polski. Był jednym z filarów drużyny Adriana Siemieńca. Zanotował aż 38 występów, w których 11 razy wpisywał się na listę strzelców. Do tego dołożył dziewięć asyst. Nie inaczej było w trwającej kampanii. Podczas rundy jesiennej 29-latek zdążył zagrać łącznie w 26 meczach. W tym czasie strzelił cztery gole i zanotował trzy ostatnie podania do kolegów, którzy finalizowali akcje.
Jak przekazał Sebastian Staszewski, Portugalczyk od dłuższego czasu chciał opuścić Białystok, nie zamierzał przedłużać wygasającego kontraktu. W środowe popołudnie Jagiellonia za pośrednictwem mediów społecznościowych oficjalnie poinformowała, iż Nene opuścił klub. Za około 400 tys. euro przeniósł się do chińskiej drużyny Yunnan Yukun.
"Dziękujemy za wszystko. Powodzenia w dalszej karierze!" - czytamy na profilu mistrza Polski. W swojej niespełna trzyletniej przygodzie z Jagiellonią Filipe da Cunha Correia rozegrał dla białostockiego klubu w sumie 96 spotkań, w których zdobył 20 bramek i zanotował 15 asyst. Kibice ekstraklasy z pewnością zapamiętają go z kilku naprawdę efektownych goli z dystansu.
w tej chwili władze Jagiellonii szukają już następcy 29-latka na pozycji defensywnego pomocnika. Nowy klub Nene w niedawno zakończonym sezonie zajął pierwsze miejsce w chińskiej Liga Jia, dzięki czemu awansował do pierwszego poziomu rozgrywek, czyli Super Ligi. Co ciekawe, będzie on dopiero trzecim obcokrajowcem w całym zespole beniaminka. W Polsce Portugalczyk swego czasu doczekał się nawet... własnej piosenki. - Ten utwór chcę Ci wręczyć na płycie z moim autografem - zwracał się do piłkarza sam Zenon Martyniuk.