Od tego zaczęła się cała katastrofa Barcelony. Wszystko ujawnili

2 dni temu
Zdjęcie: https://x.com/angrygavi/status/1856108305749311494


FC Barcelona poniosła w niedzielę drugą porażkę w tym sezonie La Liga. Piłkarze Hansiego Flicka zagrali słabo i przegrali z Realem Sociedad 0:1. Dziennik "Mundo Deportivo" zaznaczył, iż rywale bardzo dobrze zakładali pressing, co nie pozwalało obrońcom wyprowadzać piłki. Po jednej akcji Inigo Martinez zwrócił się choćby do Inakiego Peny, by ten mu nie podawał. I można powiedzieć, iż przez to kataloński klub stracił jedynego gola w tym meczu.
FC Barcelona od samego początku sezonu spisuje się kapitalnie. Poza drobnymi wpadkami z Osasuną oraz AS Monaco, większość spotkań kończyła się zwycięstwem piłkarzy Hansiego Flicka. Niespodziewanie w niedzielę przydarzyła im się trzecia porażka, z czego druga w lidze. Ich pogromcą został Real Sociedad, który miał jednak sporo szczęścia, gdyż w 13. minucie do siatki trafił Robert Lewandowski, natomiast jego bramka nie została uznana. Ale sędziowie popełnili ogromny błąd.


REKLAMA


Zobacz wideo Kulesza o odmładzaniu kadry i meczu z Portugalią


Hiszpanie ujawnili. Od tego zaczęły się problemy FC Barcelony z Realem Sociedad
Tym samym reprezentant Polski nie mógł świętować 15. gola w tym sezonie ligowym. Niedługo później Inakiego Penę pokonał za to Sheraldo Becker i okazało się to decydującym o wyniku trafieniem. Dziennik "Mundo Deportivo" przyznaje, iż FC Barcelona rozegrała "jeden z najgorszych meczów w sezonie", gdyż nie była w stanie skutecznie wyjść spod pressingu rywala. Hiszpańscy dziennikarze zwrócili uwagę właśnie na wyprowadzenie futbolówki, co było tego dnia "piętą achillesową" Barcelony.
W pierwszej odsłonie kamery Movistar+ uchwyciły moment, w którym piłkarze Flicka otwierali grę. "Mundo Deportivo" zaznacza, iż nie mogli oni znaleźć rozwiązania, jak przebić się przez linię ataku. Nie pomogła choćby bardziej zwerbalizowana komunikacja miedzy Pedrim, Marciem Casado a Pauem Cubarsim. Nagle, po kolejnej nieudanej akcji, Inigo Martinez zwrócił się do Inakiego Peny, by ten do niego nie grał. - Inaki, nie dawaj mi tej piłki, jestem sam. Nie mam komu grać, stracę ją - oznajmił stoper.


Bramkarz posłuchał się zatem kolegi i parę minut później zagrał długą piłkę w kierunku Lewandowskiego. Ten nie powalczył jednak o futbolówkę, którą przejęli rywale, wyszli z atakiem i zdobyli bramkę. Rozczarowania po tym meczu nie krył Hansi Flick, który zaznacza, iż odpowiedzialny za porażkę jest cały zespół.
- Mogliśmy grać dużo lepiej, pokazaliśmy to w pierwszym kwadransie. Mimo to posiadanie piłki nie było tak dobre jak zazwyczaj. (...) Chcieliśmy strzelić bramkę aż do ostatniej sekundy, ale nie mieliśmy na to szansy, bo nie byliśmy tak silni jak w ostatnich meczach - przekazał na konferencji prasowej. Nie wspomniał za to nic o błędzie Peny, czym mógłby dać nadzieję na debiut Wojciecha Szczęsnego w kolejnym spotkaniu.


FC Barcelona zajmuje w tej chwili pozycję lidera La Liga z dorobkiem 33 punktów. Drugie miejsce okupuje Real Madryt, który ma sześć pkt straty, natomiast jeden mecz rozegrany mniej. W najbliższym spotkaniu piłkarze Hansiego Flicka zmierzą się na wyjeździe z Celtą Vigo. To starcie odbędzie się 23 listopada.
Idź do oryginalnego materiału