O tym będzie głośno! Polak mógł wygrać 10-krotnego IronMana. Zaprotestował przed metą

1 tydzień temu
Zdjęcie: Screen z https://www.youtube.com/watch?v=FETonHzuSzQ


"W towarzystwie naszych rodaków, jak zawsze dumnie z flagą Polski, wybiega na ostatnie okrążenie, by nieoficjalnie dokończyć dystans 10xIronman" - czytamy na profilu Adriana Kostery na Instagramie. Polski triatlonista ukończył heroiczne zawody we Włoszech, wbiegając na metę jako pierwszy. Ostatecznie jednak nie figuruje jako zwycięstwa. To była jego własna decyzja. Pod koniec zmagań zdobył się na gest, którym wyraził sprzeciw wobec działań organizatorów.
Adrian Kostera to jeden z najbardziej znanych polskich triathlonistów. Wziął udział m.in. w Swiss Ultra Marathon w 2022 roku, kiedy to przepłynął 38 km, przejechał 1802 km na rowerze i przebiegł 422 km w czasie 189 godzin, 55 minut i 20 sekund. Wówczas zajął trzecią lokatę. Na kartach historii zapisał się też przed rokiem, kiedy to pobił rekord Guinnessa w długości triathlonu. Teraz wziął udział w kolejnym wyzwaniu - w międzynarodowych zawodach UltraTriathlonItaly na dystansie 10-krotnego IronMana we Włoszech. I ostatecznie przekroczył linię mety jako pierwszy z gigantyczną przewagą nad drugim zawodnikiem, ale nie był klasyfikowany. Dlaczego? Polak zrezygnował ze zwycięstwa i zdobył się na gest, który powinien dać do myślenia organizatorom imprezy.


REKLAMA


Zobacz wideo Tak kibice powitali reprezentację Polski po meczu ze Szkocją!


Skandal z udziałem Kostery. Zrezygnował z wygranej. Powodem... zaniedbania organizatorów
Kostera znakomicie radził sobie we Włoszech. Był wręcz niedościgniony i pokonał dystans w nieco ponad 196 godzin. Do rekordu świata trochę mu zabrakło. Ten wynosi 182 godzin, 43 minuty i 43 sekund. choćby jeżeli by go pobił, to i tak najprawdopodobniej nie zostałby uznany. Wszystko przez organizatorów, którzy dopuścili się szeregu zaniedbań.


Nieco więcej o nich opowiedział sztab Kostery w rozmowie z WP SportoweFakty. Mowa m.in. o nieodpowiednim zabezpieczeniu dróg czy jednej toalecie na trasie. W związku z tym Kostera zdecydował się na stanowczy krok.
Oddał czip, który rejestrował jego czas i przekroczył metę bez niego, w związku z czym nie był klasyfikowany. Jak przyznał, była to forma protestu. - Gestem tym chcę wyrazić sprzeciw wobec rażących zaniedbań, których dopuścił się organizator, nie tylko w stosunku do mnie, ale przede wszystkim w stosunku do wszystkich uczestników tego wydarzenia. (...) Chcę wstrząsnąć i zwrócić uwagę sponsorów wydarzenia, aby możliwa była natychmiastowa interwencja i poprawa sytuacji osób pozostających na zawodach - podkreślał.


"Dokończył dystans... dla wartości"
O całej sprawie pisał też na Instagramie. Tam poinformował, iż oddał czip na okrążenie przed metą. "Nie ma na to zgody!" - czytamy. "W towarzystwie naszych rodaków, jak zawsze dumnie z flagą Polski, wybiega na ostatnie okrążenie, by nieoficjalnie dokończyć dystans 10xIronman. Dla siebie, dla nas, dla Was. Dla wartości. Gratulujemy niezwykłego osiągnięcia! Jesteś Mistrzem, jesteś wzorem, jesteś inspiracją, jesteś motywacją. Jesteś... kimś więcej!" - dodano.
Idź do oryginalnego materiału