Nowy komentator skoków narciarskich nie przypadł do gustu kibicom. "Wstydu nie ma"

5 godzin temu
Zdjęcie: fot. Screen: Eurosport/Transmisja TV


Nowy sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich wystartował! Dla polskich kibiców oznacza sporą zmianę wśród... komentatorów Eurosportu. Po latach komentowania zawodów z udziałem czołówki, przygodę ze skokami zakończył Marek Rudziński. Jego następcą okazał się Michał Korościel, który dołączył do Igora Błachuta, a piątkowy konkurs mikstów w Lillehammer były jego debiutem. Na portalu X nie zabrakło pierwszych ocen dla niego ze strony kibiców. Jak oceniono nowego komentatora?
Kto będzie liderem polskich skoczków? Czy Paweł Wąsek potwierdzi kapitalną formę z Letniego Grand Prix? Kto sięgnie po Kryształową Kulę? Dla kogo mistrzostwo świata? Zaczynający się właśnie sezon Pucharu Świata jest naładowany pytaniami aż do granic. Polacy, wciąż pod wodzą Thomasa Thurnbichlera, mają sporo do udowodnienia, jako iż nie licząc Aleksandra Zniszczoła, o poprzedniej kampanii w ich wykonaniu lepiej zapomnieć. Paweł Wąsek, wygrywając cykl LGP, dał nam nadzieję, iż być może urodzi się nowy lider polskich skoków. Choć oczywiście lato a zima to często dwie zupełnie różne rzeczy. Szczególnie iż wielu czołowych zawodników w LGP startowało bardzo nieregularnie.

REKLAMA







Zobacz wideo Polacy za słabi na silne europejskie ligi? Żelazny: To pokazuje gdzie jest polska piłka



Polska zaczęła od wypełnienia planu minimum
Sezon rozpoczął się w norweskim Lillehammer od konkursu mikstów. Dla Polaków to niezbyt emocjonujące zmagania, jako iż poziom naszych skoczkiń nie pozwala myśleć o wysokich miejscach w takich zawodach. Niemniej oczy skierowane były przede wszystkim na to, jak zaprezentują się wybrani do rywalizacji Paweł Wąsek i Aleksander Zniszczoł, którzy potrafili pokazać dobry poziom podczas treningów.


Ostatecznie nasz zespół spełnił oczekiwania, jakie względem takich zawodów można było mieć i awansował do drugiej serii. Polacy zajęli siódme miejsce, między ósmą Francją a szóstą Finlandią. Wygrali Niemcy (Selina Freitag, Andreas Wellinger, Katerina Schmid, Pius Paschke) przed Norwegią. Podium uzupełnili Austriacy.



Michał Korościel z jeszcze większym wyzwaniem niż skoczkowie
Jednak kibiców poza wynikiem interesowało coś jeszcze. Piątkowe zawody w Lillehammer były debiutem dla nowego komentatora skoków na Eurosporcie. Przez lata kanał ten kojarzył się ze słynnym duetem Igor Błachut - Marek Rudziński. Jednak po poprzednim sezonie drugi z nich zakończył komentatorską karierę i ustąpił miejsca, jak się później okazało, Michałowi Korościelowi. Bardzo chwalonemu prowadzącemu studia Eurosportu w trakcie zawodów.


Poprzeczkę miał zawieszoną niezwykle wysoko, bo duet Błachut - Rudziński stał się niemal kultowy wśród kibiców. Jeszcze w trakcie rywalizacji internauci na portalu X ocenili pod adresem nowego komentatora. Jak mu poszło? Korościel kilka razy błysnął charakterystycznym dla siebie humorem, choć nie obyło się bez wpadek.



Kibice mieli swoje zastrzeżenia. "Liczyłem, iż będzie lepiej"
"Jak to powiedział Michał Korościel, "Wstydu nie ma!" Haha" - napisał jeden z użytkowników, odnosząc się do komentarza Korościela dot. fatalnego skoku Nicole Konderli na zaledwie 88,5 m (rozmiar skoczni do 140 m). "Prawem ciągu Konderla skoczy 120m. Haha, Korościel już korościeluje" - napisał kolejny kibic. "Michał Korościel połączył dwóch skoczków i wyszło Stefan Eisenbichler. No cóż bywa" - to opis "hybrydy" Markusa Eisenbichlera oraz Stefana Krafta, która przydarzyła się komentatorowi.






Nie zabrakło jednak także o wiele bardziej krytycznych opinii. "Liczyłem, iż dużo lepiej wypadnie w nowej roli, a aktualnie ciężko się tego słucha i męczy strasznie", "Duet Korościel - Błachut niezbyt mi pasuje do komentowania, a bardziej do studia", "Jak Korościel ma zostać, to radziłabym mniej prywaty, mniej bezsensownego gadania o niczym" - to niektóre z komentarzy fanów.
Idź do oryginalnego materiału