Przemysław Wiśniewski był jednym z największych wygranych ostatniego zgrupowania reprezentacji Polski. Mimo iż wcześniej nie rozegrał ani jednego meczu w narodowych barwach, zarówno przeciwko Holandii (1:1), jak i Finlandii (3:1) wyszedł w podstawowym składzie i wypadł bardzo dobrze. Choć większość ekspertów spodziewała się, iż obok Jana Bednarka na środku obrony zobaczymy Jana Ziółkowskiego lub Tomasza Kędziorę, Jan Urban postawił właśnie na 27-latka i się nie zawiódł.
REKLAMA
Zobacz wideo Lewandowski, Błaszczykowski i Piszczek utemperowali Nawałkę? Żelazny: Powiedzieli mu "no panie trenerze..."
To dlatego Urban wystawił Wiśniewskiego. Wskazał konkretne powody
Nowy selekcjoner o powodach tej decyzji opowiedział w wywiadzie z Romanem Kołtoniem na kanale Prawda Futbolu. - Ja najbardziej liczyłem na szybkość i siłę fizyczną Wiśniewskiego, grę w powietrzu i to wszystko mi się sprawdziło. (...) Żaden ze stoperów (Wiśniewski, Ziółkowski, Kędziora - red.) nie dawał mi gwarancji, iż sobie poradzi mentalnie przeciwko takiej drużynie jak Holandia. Wybrałem Wiśniewskiego ze względu na te atuty, które wymieniłem i dlatego, iż wiedziałem, iż jest odważny. Ta decyzja się wybroniła - tłumaczył.
Wtedy prowadzący rozmowę Roman Kołtoń nawiązał do sytuacji w linii obrony w ostatnich latach. Jak zauważył, od czasu gdy nie ma w niej Kamila Glika, brakowało naturalnego lidera. Wiśniewski zaś bardzo przypomina mu byłego stopera Torino i AS Monaco pod względem fizyczności i gry w kontakcie. - Kamil Glik i Michał Pazdan to nie byli zawodnicy nie wiadomo jakiego formatu technicznie, z przeglądem sytuacji i nie wiadomo co... Natomiast mieli ogromny charakter, znakomite warunki fizyczne, agresywność i w tej prostocie osiągnęli reprezentacyjny poziom i grali bardzo dobrze - wyjaśnił Urban.
Wiśniewski "nowym Glikiem" w reprezentacji? Urban: "On się tego nie boi"
Zgodził się także z tezą, ze Wiśniewski pod pewnymi względami jest podobny do Glika. - Przemek też nie jest nie wiadomo jak technicznym zawodnikiem, ale kiedy można wyprowadzić piłkę, on będzie to robił. Jak jest odpowiednia okazja do zagrania, on też się tego nie boi, będzie to robił. A przy tych możliwościach, jakie ma, jeżeli chodzi o cechy motoryczne, to też potrafi to znakomicie wykorzystać. Kto wie, czy nie rodzi się być może trójka stoperów - Kiwior, Bednarek, Wiśniewski i zapomnimy, iż szukamy lewego obrońcy - zapowiedział.
W takiej sytuacji podobnie jak w dwóch poprzednich meczach pozycję lewego obrońcy zajmowałby lewonożny Jakub Kiwior. Stoperami byliby zaś Bednarek i Wiśniewski. Czy rzeczywiście tak będzie, przekonamy się przy okazji kolejnych meczów kadry. A te odbędą się 9 i 12 października. Najpierw zagramy towarzysko z Nową Zelandią, a potem w el. do MŚ przeciwko Litwie.