Nowe wieści ws. przejęcia Górnika. Podolski się nie certoli

2 godzin temu
Od wielu miesięcy ciągnie się sprawa potencjalnego przejęcia Górnika Zabrze przez Lukasa Podolskiego. Mistrz świata z 2014 roku raz wydaje się bliżej zakupu klubu, raz dalej. Aktualnie w mieście jest nieco zamieszania przez wybory prezydenckie, ale nie wstrzymuje to rozmów o sprzedaży Górnika. W rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim" Podolski ujawnił, jak w tej chwili wygląda sytuacja. Postawił miastu też konkretny warunek, jeżeli ma w rzeczy samej przejąć zabrzan.
Prywatyzacja klubu i przejęcie go przez kompetentne ręce to marzenie kibiców Górnika Zabrze od dawna. Fani szczerze nienawidzili byłej już prezydent miasta Małgorzaty Mańki-Szulik i gdy w zeszłym roku przegrała ona wybory prezydenckie z Agnieszką Rupniewską, popieraną przez Lukasa Podolskiego, wzrosły nadzieje, iż Górnik trafi w końcu do legendarnego piłkarza. Niestety Rupniewska kompletnie zawiodła i została odwołana poprzez referendum, a sprawa znów znacznie zwolniła. Podolski mówił już choćby w lipcu w rozmowie z Goal.pl, iż wątpi, iż to wszystko dobrze się skończy.


REKLAMA


Zobacz wideo Swoboda z najlepszym wynikiem w sezonie. "Troszeczkę mnie coś zabolało"


Podolski nie bawi się w półśrodki. Ta kwestia musi zostać rozwiązana
Brzmiało to jak wyrok, ale ostatecznie okazuje się, iż w tej chwili nie jest aż tak źle. Niemiecki piłkarz przez cały czas walczy i choć aktualnie z uwagi na wybory prezydenckie w Zabrzu (w drugiej turze udział wezmą Ewa Weber i Kamil Żbikowski) lekko nie jest, to pewien progres został poczyniony. Natomiast spełniony musi zostać pewien warunek, który Podolski ujawnił w wywiadzie dla "Dziennika Zachodniego".


- Są rozmowy, idą trochę do przodu, może są na finiszu. Ale tak gwałtownie to nie pójdzie, bo tematów jest bardzo dużo. Tu trzeba wszystko dobrze sprawdzić. Jak ja mam być właścicielem, to klub musi być czysty i bez długów, bo potem wszystko idzie na właściciela. To nie jest tak, iż jak kupujesz samochód, to płacisz i potem wsiadasz i jedziesz, żeby zobaczyć, iż jest do remontu. Jak widzisz, iż jest zepsuty, to idziesz na giełdę w Sośnicy i kupujesz inny, lepszy. Tak samo jest z Górnikiem, trzeba wiedzieć wszystko, co w nim jest - powiedział Podolski.


- Mam ludzi, którzy będą Górnika wspierać, ale te długi to nie nasza wina. Co mam powiedzieć? "Biorę na siebie wszystkie błędy, które zrobiliście"? Ktoś musi za nie wziąć odpowiedzialność. Muszę to przeanalizować z prawnikiem. Jak on mi powie, iż muszę co sezon znaleźć pięć milionów euro, bo jak nie to wierzyciele przyjdą i mi urwą łeb, to po co? Wolę kupić mieszkanie - stwierdził Niemiec.
To miasto jest na musiku, nie Podolski
Podolski podkreślił także, iż jeżeli miasto nie spełni warunków dotyczących długów, to on nie ma bezwzględnej potrzeby zostania nowym właścicielem. Klub można wspierać na różne sposoby. - Ja nie muszę być właścicielem. Jak miasto chce mieć klub, to niech go utrzymuje. Mogę zostać prezesem, jak skończę grać w piłkę, ściągać sponsorów. Nie mam z tym problemu. Nie jestem taki, iż jak nie zostanę właścicielem, to jutro już będę w Kolonii - podsumował piłkarz Górnika.
Idź do oryginalnego materiału