Nie tak miał wyglądać ten sezon Tymoteusza Puchacza. Jego drużyna - Holstein Kiel - przegrywa mecz za meczem i zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli Bundesligi. Sam Puchacz gra słabo, a w ostatnim meczu z FSV Mainz został zdjęty z boiska już w 33. minucie.
REKLAMA
Zobacz wideo Żelazny: Gdyby Zieliński zrobił selfie z Ronaldo w Neapolu, to kibice dostaliby pianę na pysku
Trener Holstein Kiel stracił cierpliwość do 15-krotnego reprezentanta Polski po tym, jak ten popełnił kilka poważnych błędów w krótkim czasie. Puchacz był wściekły po decyzji Marcela Rappa, ale fakty są takie, iż nie pierwszy raz w tym sezonie podpadł swojemu szkoleniowcowi.
Już w 1. kolejce Bundesligi w meczu przeciwko Hoffenheim (2:3) Polak został zmieniony w przerwie. Do tego samego doszło w spotkaniu 4. kolejki z VfL Bochum (2:2). W meczach z VfL Wolfsburg (0:2) i Bayerem Leverkusen (2:2) Puchacz choćby nie wszedł na boisko, a w spotkaniach z Unionem Berlin (0:2) i VfB Stuttgart (1:2) grał ogony.
Właśnie o kiepskiej sytuacji i formie Puchacza jest tekst, który pojawił się na portalu weszlo.com. Czytamy w nim: "Puchacz jest najgorzej ocenionym piłkarzem Holstein przez 'Kickera'. Z zawstydzającą średnią 4,17.Wśród obrońców w całej lidze – Polak zajmuje 80. miejsce na 84 sklasyfikowanych defensorów. Gorzej od niego oceniani są jedynie Cedric Zesiger z Wolfsburga, Luca Netz z Gladbach i Erhan Masović z Bochum".
I dalej: "Gdy klikniemy tabelę bez podziału na pozycje – znajdziemy tylko dziewięciu niżej ocenianych graczy. Z łącznej liczby 227 piłkarzy, którzy wystąpili w minimum połowie spotkań tego sezonu".
Kowalczyk uderzył w Puchacza
Do tego tekstu na Twitterze odniósł się dziennikarz Michał Pol. "Kickerze, przestań nam Tymka prześladować!" - napisał Pol i gwałtownie doczekał się kontry ze strony byłego reprezentanta Polski Wojciecha Kowalczyka.
"Oni tylko oceniają dziada. Prześladujecie to wy dziennikarze z Polski, jaki to on jest fantastyczny człowiek. Nie ma takiej pozycji na boisku jak fantastyczny człowiek" - odpowiedział Kowalczyk.
Puchacz trafił do Holstein Kiel latem tego roku. W 11 występach w tym sezonie miał jedną asystę. Stało się to w meczu z Bayernem Monachium (1:6), ale choćby wtedy o Puchaczu nie pisano pozytywnie. PolK=ak asystował przy golu na 1:5, a mimo to uciszał bawarskich kibiców.
– Od******m. Przyjmuję to. Mogę się oficjalnie wytłumaczyć? Oficjalne oświadczenie jest takie: zgadzam się z opinią publiczną, iż było to bardzo memiczne i śmieszne. Ale mi po udziale w bramkach… Korba, śruba się odkręciła. Zrobiłem to, tylko zapomniałem, iż nam w pierwszej połowie strzelili pięć. Ale ja wszedłem i dałem na 1:0. I dlatego to ucho – mówił Puchacz w rozmowie z "Łączy Nas Piłka".