Noskova jest wściekła! Tak mówi o meczu ze Świątek

2 godzin temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Jon Nazca


- Nie daje mi to spokoju. Zupełnie niepotrzebnie straciłam dwie ostatnie piłki. Mogłam doprowadzić do tie-breaka - mówi Linda Noskova, czeska tenisistka, która w sobotę przegrała po zaciętym meczu z Igą Świątek w Billie Jean King Cup 6:7, 6:4, 5:7.
Cóż to były za emocje w sobotni wieczór, gdy polskie tenisistki rywalizowały z Czeszkami o awans do półfinału Billie Jean King Cup, rozgrywanego w hiszpańskiej Maladze. Po zwycięstwie Marie Bouzkovej nad Magdaleną Fręch 1:6, 6:4, 4:6 Polki były pod ścianą, ale wówczas do gry weszła Iga Świątek. 23-latka najpierw po niezwykle zaciętym meczu pokonała Lindę Noskovą 7:6, 4:6, 7:5, a następnie znalazła jeszcze na debel z Katarzyną Kawą. Biało-Czerwone niespodziewanie pokonały w nim znakomite deblistki - numer 1 w rankingu deblowym Katerinę Siniakovą, a także Marie Bouzkovą 6:2, 6:4, by po chwili cieszyć się z awansu do najlepszej czwórki turnieju.

REKLAMA







Zobacz wideo Reprezentacja Polski bez Roberta Lewandowskiego? "To już nie jest jego drużyna" [To jest Sport.pl]



Czeszki smutne po meczu z Polską. Noskova: choćby mi o tym nie przypominajcie
Po tak emocjonujących spotkaniach euforia z wygranej musiała smakować Polkom wybornie, ale równie duże musiało być rozczarowanie w zespole czeskim. Szczególnie u Lindy Noskovej, która mogła doprowadzić do tie-breaka w trzecim secie meczu ze Świątek, ale dwoma koszmarnymi błędami sama oddała wygraną w ręce Polki.
- choćby mi o tym nie przypominajcie – powiedziała Noskova w rozmowie z czeskimi dziennikarzami w Maladze. - Cóż, stało się. Niestety, w najgorszym momencie. Jestem wściekła - nie ukrywała emocji zawodniczka, która w niedzielę obchodziła 20. urodziny.
- Trudno powiedzieć, co się stało, nie daje mi to spokoju. Zupełnie niepotrzebnie straciłam dwie ostatnie piłki. Mogłam doprowadzić do tie-breaka. Dość trudno było ją przełamać, zwłaszcza w trzecim secie - mówiła rozczarowana Czeszka (cytat za idnes.cz), która przyznała, iż nie ma w niej dodatkowych nerwów w rywalizacji z Igą Świątek.


- Od momentu, gdy w pierwszym meczu w Australian Open przyzwyczaiłam się do bycia na korcie z numerem jeden na świecie, czułam, iż mogę ją pokonać. Tutaj też tak było. Mimo iż miałam dość długą przerwę, czułam się dobrze - tłumaczyła Noskova. - Jestem smutna, iż nie udało mi się zakończyć rywalizacji w meczu singlowym, ale tak się zdarza. Wyszłam na kort z myślą, by cieszyć się meczem i grać swoją grę. Zmieniłam ostatnio też trochę technikę, chciałam to wypróbować w takim meczu.



Mecz Polska - Czechy zakończył debel wyraźnie wygrany przez Igę Świątek i Katarzynę Kawę. Dlatego też Czesi zadają sobie pytanie, czy mogli wystawić lepszy skład na to spotkanie, chociażby z Lindą Noskovą. - Byłam gotowa, ale taka była decyzja kapitana - skwitowała 20-latka.
W poniedziałkowym półfinale Billie Jean King Cup Polska zmierzy się z Włochami. Drugi półfinał stworzą Słowacja oraz Kanada lub Wielka Brytania.
Idź do oryginalnego materiału