Sytuacja w polskich skokach narciarskich jest trudna, a najlepiej świadczy o tym 10. miejsce Pawła Wąska w Oberstdorfie, 30. lokata Jakuba Wolnego i brak Aleksandra Zniszczoła i Piotra Żyły w serii finałowej. Ogromne kłopoty Biało-Czerwonych zauważają także za granicą. W Norwegii piszą o "tragedii", powołując się na słowa dziennikarza Sport.pl Jakuba Balcerskiego.
REKLAMA
Zobacz wideo Fatalny start TCS polskich skoczków. Czy ufają trenerowi?
Norwegowie zapytali dziennikarza Sport.pl o polskie skoki narciarskie. "Wymordowana drużyna"
"Fala uderzeniowa - tragedia" - tak pisze norweski "Dagbladet" o obecnej sytuacji polskich skoków narciarskich. Przy okazji użyte jest zdjęcie Pawła Wąska z bardzo wymownym podpisem. "Paweł Wasek unosi się nad Schattenbergschanze w Oberstdorfie. Jest najlepszy w zdeklasowanej polskiej drużynie" - napisano.
"Wyniki wywołały falę szoku w oszalałej na punkcie skoków Polsce. Naród cierpi na tym, iż wielcy mistrzowie Kamil Stoch i Dawid Kubacki balansują na krawędzi przepaści kariery" - czytamy w nieco dalszej części. Norwegowie o sytuację postanowili zapytać też dziennikarza Sport.pl Jakuba Balcerskiego, który postawił przykrą diagnozę o polskich skokach.
- W Polsce nie udało się dokonać zmiany pokoleniowej. Kilka lat temu drużyna B nie była wzmocniona. Polska nie ma skoczków, którzy mogliby wypełnić lukę w przypadku niepowodzeń - zaczął Balcerski. - Nie widzę jednak teraz możliwości zastąpienia Thurnbichlera. Sprowadził go tu Małysz. jeżeli go zwolni, wielu wytknie mu, iż podjął błędną decyzję - twierdzi dziennikarz Sport.pl.
Ponadto Balcerski zauważa, iż obecny sezon jest lepszy od poprzedniego, ale "nie było o to trudno". Nie zabrakło też słów o Thurnbichlerze. - Najgorsze, co może spotkać trenera, to brak zaufania zawodników do niego. jeżeli nie masz pewności siebie, trudno przekonać skoczków – choćby jeżeli masz dobre pomysły - dodał Balcerski.
Norwegowie zwrócili także uwagę na niedawny wywiad Adama Małysza. -To wszystko nie jest proste. Cały czas rozmawiam, szczególnie teraz z Alexem Stoecklem na ten temat i wciąż mi powtarza, iż potrzeba cierpliwości. Tylko ja mu z kolei tłumaczę, iż wydajemy duże pieniądze, a nie ma efektów. Jak mam być spokojny, jak ma być spokojne ministerstwo i sponsorzy? - mówił prezes PZN.
- Małysz chciał przed świętami zobaczyć silną drużynę w Engelbergu. Ale tak się nie stało i to go denerwuje - podsumował w tej sprawie Balcerski. Kolejny występ polskich skoczków zobaczymy 1 stycznia w Garmisch-Partenkirchen. Dziś, 31 grudnia zaplanowano kwalifikacje do noworocznego konkursu Turnieju Czterech Skoczni. Początek zmagań o 12:30.