Norwegowie mówią o Austriakach to, co inni boją się powiedzieć

2 dni temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Lisi Niesner


- To jest absolutnie chore - mówi Maren Lundby, ekspertka telewizji NRK o obecnej dominacji Austriaków w skokach narciarskich. W Oberstdorfie ta nacja nie dała szans przeciwnikom, a w Norwegii zapanował blady strach. Skoczkowie i eksperci mówią wprost, iż Austria znalazła coś, czego nie mają inni. Być może chodzi o sprzęt.
Austriacy przeżywają znakomity czas w skokach narciarskich, czego potwierdzeniem był ostatni weekend Turnieju Czterech Skoczni w Oberstdorfie. W kwalifikacjach skoczkowie z tego kraju zajęli pierwsze pięć miejsc, a w zawodach obsadzili całe podium. Po tych wynikach w głowę zachodzą Norwegowie i debatują nad powodami tak dużej dominacji rywali.


REKLAMA


Zobacz wideo Fatalny start TCS polskich skoczków. Czy ufają trenerowi?


Austriacy dominują w skokach narciarskich. W Norwegii podnieśli larum. "Coś mają"
Dominacji Austriaków świadomi są wszyscy, a więc także oczywiście Norwegowie, którzy od lat z nimi rywalizują. Potwierdzenie tego dawali już skoczkowie po niedzielnych zmaganiach w Niemczech i wprost przyznawali, iż przeciwnicy mają coś "ekstra".
- To strasznie podejrzane i bardzo irytujące. Prawdopodobnie mają jakiś trik lub sposób na uszycie stroju lub butów, albo Bóg jeden wie, czego. Nie odkryliśmy tego - mówił telewizji NRK Kristoffer Eriksen Sundal po skokach w Oberstdorfie. - Patrzenie na to jest trochę frustrujące. Trzeba to jednak docenić, sami próbowaliśmy różnych rozwiązań, ale bez powodzenia. Najwyraźniej wykonali lepszą robotę niż my - mówił z kolei Halvor Egner Granerud cytowany przez skijumping.pl.


Nie tylko skoczkowie są przekonani, iż Austria po prostu lepiej przygotowała się do sezonu pod względem sprzętowym. W Norwegii grzmią także eksperci. - To jest absolutnie chore. Nikt nie wie, co to jest. To podejrzane. To nie przypadek, iż idzie im tak dobrze na ważnym wydarzeniu - mówi z kolei Maren Lundby, czyli ekspertka telewizji NRK.
- Dominacja jest spektakularna, ale podejrzewa się ich o coś w wyposażeniu, czego nie mają inni. Ich stroje nie wyglądają na duże, więc może chodzi o sposób szycia lub konfigurację z nartami i butami. Tego nie da się zobaczyć gołym okiem - stwierdził z kolei Andreas Stjernen, czyli były skoczek, a w tej chwili ekspert Viaplay.


Czytaj także: Zniszczoł odpalił bombę. Ale dopiero w wywiadzie. "Pytanie dlaczego?"
Na razie nie pojawiły się informacje o tym, iż reprezentanci Austrii robią coś nielegalnego, a FIS nie przeprowadził szczegółowych kontroli ich sprzętu. W tym momencie trzeba więc pogodzić się z ich dominacją, którą być może zobaczymy znów 1 stycznia podczas konkursu w Garmisch-Partenkirchen. Początek zmagań o 14:00.
Idź do oryginalnego materiału