W trakcie rywalizacji na Circuit of the Americas wielu kierowców miało problemy z limitami toru. Jeden z nich, Lando Norris, mocno krytykuje zasady Formuły 1 w tym aspekcie.
Tor w Austin to obiekt wymagający technicznie, ale równie umożliwiający wybór różnych linii jazdy. Dzięki temu możliwe są ataki, ale te czasami wiążą się z możliwością wyjazdu poza tor.
Od jakiegoś czasu w Formule 1 obowiązuje zasada zero wyjątków w zakresie wyjazdów poza limity toru. Nie jest ważne, czy kierowca na nim zyskał czy stracił – o ile wyjedzie nie zostając przez nikogo wypchniętym to jest mu liczone przekroczenie.
Po trzech wykroczeniach kierowca otrzymuje ostrzeżenie i każde następne wiąże się z karą 5 sekund. Wczoraj w wyścigu przekroczeń limitów toru było aż 28 – głównie w zakręcie pierwszym. Kary nie dostał żaden zawodnik, ale ostrzeżenia wyłapało kilku, w tym Lando Norris. Mocno utrudniło mu to walkę o 2. miejsce z Charlesem Leclerckiem.
Kierowca McLarena uważa, iż obecny system limitów toru wymaga zmian.
“Jeden z moich wyjazdów był w walce. To jedna z najgłupszych zasad jaką mamy. Jesteśmy zachęcani do ścigania, ale o ile ścigamy się za bardzo to dostajemy karę. Miałem uznane przekroczenie limitów gdy próbowałem objechać Charlesa Po zewnętrznej i straciłem na tym czas. Nie ma to dla mnie sensu w kontekście ścigania. Mocno utrudniło mi to potem walkę” – mówi Norris, cytowany przez racefans.net
Asfaltowe pobocza toru w Teksasie mogą zachęcać do prób wyprzedzania, ale mimo poszerzenia linii w niektórych zakrętach i tak połowa stawki wyłapała przynajmniej jedno przekroczenie.
Norris zwraca uwagę na jeszcze jeden czynnik, utrudniający kierowcom życie.
“Zwłaszcza w zakręcie 19. przy mocnym, niestabilnym wietrze było bardzo zdradliwie. Trudno jest być na limicie, nie popełniać błędów i unikać wyjazdów w takich okolicznościach. Wcześnie wyłapałem moje ostrzeżenia i musiałem być bardzo ostrożny bo wiedziałem, iż nie mogę sobie pozwolić na karę. Kiedy było trzeba, podejmowałem jednak ryzyko” – dodaje Lando.
Na podstawie: racefans.net