- Będę się tym przejmowała, jak wygram - mówiła Iga Świątek, pytana przez dziennikarza Polsatu Sport o to, czy jest gotowa, by w niedzielę zaprezentować nieco inne umiejętności niż ma okazję na co dzień. Tradycja na Wimbledonie mówi, iż zwyciężczyni, a także zwycięzca singla wspólnie tańczą. Tylko iż Polka jeszcze turnieju w Londynie nie wygrała. Będzie miała ku temu okazję w sobotę 12 lipca. By sprawić jedną z największych sensacji - kilka osób stawiało na 24-latkę ze względu na to, iż w przeszłości słabo radziła sobie na trawie - konieczne jest pokonanie Amandy Anisimovej. Amerykanka również nie zamierza odpuszczać i chce sięgnąć po upragniony tytuł. Dlatego też zdecydowała się na dość zaskakujący ruch.
REKLAMA
Zobacz wideo Iga Świątek zamieszkała w dzielnicy prestiżu i luksusu!
Amanda Anisimova inaczej niż Iga Świątek. Trening na zamkniętych kortach
Zarówno Świątek, jak i Anisimova chcą jak najlepiej przygotować się do sobotniej walki o tytuł. Amerykanka woli to jednak robić... z dala od kamer czy obecności kibiców. Jak przekazał Artur Gac, pogromczyni Aryny Sabalenki postanowiła odbyć trening zamknięty na kortach Aorangi, które są nieco schowane i nie widać ich zza płotu. Dlaczego? Trudno powiedzieć, może planuje zaskoczyć czymś Polkę, chce w spokoju to przećwiczyć i nie zamierza ujawniać tego światu.
Zdaniem dziennikarza, trening na kortach Aorangi może nie być jednak dla niej korzystny, co pokazał przykład półfinałowej rywalki Świątek. "Czyżby Amanda Anisimova nie wyciągała wniosków z wyborów Belindy Bencic? Amerykanka będzie dzisiaj trenowała na kortach treningowych Aorangi. Iga sprawdzonego wyboru nie zmienia, dziś znów kort mistrzostw numer 16. Zajęcia godzinne, od 13 do 14 lokalnego czasu" - pisał Gac na X.
I Świątek odbyła już sesję, trwała niespełna godzinę, po czym udała się do kibiców, by rozdać autografy i zrobić sobie zdjęcia. "Pogoda zabija, ale u Igi Świątek nie ma pracy na pół gwizdka. Trening znów na pełnej intensywności" - informował Gac.
Zobacz też: Przecierali oczy, gdy usłyszeli słowa Fissette'a "Nie, nie, nie!".
Iga Świątek faworytką do zwycięstwa. W finale wielkoszlemowym jeszcze nie zaznała smaku porażki
Kto zwycięży w sobotnie popołudnie? Trudno powiedzieć, ale większe szanse daje się naszej rodaczce. Panie nie miały jeszcze okazji rywalizować w seniorskiej przygodzie. - Myślę, iż Iga Świątek jest faworytką spotkania, ale Anisimova ciągle się rozwija, oglądanie jej było świetną zabawą. (...) Świątek jest bardziej jak komar. Siada na tobie szybciej niż pszczoła, która krąży wokół ciebie, gryzie mocniej. Iga po prostu nie traci czasu, widzi piłkę szybciej niż wszyscy inni i podejmuje decyzje z prędkością błyskawicy - mówił Andy Roddick.
Polka grała w pięciu finałach wielkoszlemowych. Nie przegrała ani jednego. Czterokrotnie triumfowała w Roland Garros, a raz udało jej się wygrać w US Open. Czy podtrzyma tę dobrą passę? jeżeli tak, wówczas będzie bliżej skompletowania karierowego Wielkiego Szlema - brakować będzie jej tylko Australian Open. Zapraszamy do śledzenia relacji tekstowej z finału Wimbledonu na stronie głównej Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.