Stołeczny Stadion Narodowy na meczach piłkarskiej reprezentacji Polski nie dość, iż nie zarabiał, to jeszcze do nich dokładał. Tak stwierdził ostatnio operator obiektu, czyli spółka PL.2012+. Czy mecze kadry na Śląskim rzeczywiście byłyby dla budżetu obiektu zbawienne?
REKLAMA
Zobacz wideo Kosecki o obrazkach w mediach z szatni piłkarskiej: To wszystko jest tak udawane i klejone
Według ostatnich informacji PZPN wrócił do rozmów z operatorem PGE Narodowego, ale wiadomo, iż wszystkich spotkań eliminacyjnych tam nie zagra, choćby przez brak dostępności obiektu we wrześniowym terminie. To wtedy Chorzów mógłby dostać spotkanie kadry z Finlandią (7 września). A może coś jeszcze?
Setki milionów straty?
Stadion Narodowy od kilku lat (poza pandemią) zarabia na swoje utrzymanie i nie obciąża Skarbu Państwa. Ale już Stadion Śląski generuje spore straty. Według Portalu Samorządowego koszt utrzymania obiektu w 2022 r. wyniósł 70 mln zł i był znacznie większy niż w poprzednich latach. Do tego województwo spłaca kredyt zaciągnięty na budowę obiektu (do 2030 r.). Co ciekawe, dotychczasowy operator Śląskiego nie dzielił się informacjami dotyczącymi kosztów i strat, jakie generował obiekt. Przed dwoma laty w KRS spółki Stadion Śląski widniały skumulowane straty z lat ubiegłych na kwotę ponad 210 ml zł.
Jakie koszty i wpływy przynosi chorzowski obiekt? To pozostaje tajemnicą. Na razie nie otrzymaliśmy odpowiedzi na takie pytanie. Dyrektor Adam Strzyżewski w zeszłorocznej rozmowie z Weszło! przyznał, iż stadion w ogólnym rozrachunku generuje straty, ale w szczegóły nie wchodził. Dodał, iż aby odwrócić sytuację, musi spełnić się kilka warunków: pozyskanie sponsora tytularnego, czy też kilku komercyjnych, wynajem lóż VIP, komercjalizacja przestrzeni konferencyjnych - wyliczał. Wspomniał też wówczas o chęci pozyskania meczów kadry U21, czy chrapce na spotkania pierwszej reprezentacji. Potwierdzał, iż koszty utrzymania 55-tysięcznego obiektu, jak podgrzewanie murawy, prąd, woda, a także media, są ogromne. - Z drugiej strony widzę coraz większe zainteresowanie przestrzeniami komercyjnymi czy lożami VIP - dodał.
Duże inwestycje na Śląskim
W drugiej połowie 2024 r. Stadion Śląski zainwestował w rozwój mnóstwo pieniędzy. Przeznaczył ponad siedem mln zł na utworzenie strefy VIP Gold i aranżację "skyboksów". Dwa mln zł kosztowała rozbudowa zaplecza technicznego i budynku do przechowywania sprzętu. Na inne inwestycje wydano kolejne siedem mln złotych. Właśnie rozstrzygnięto też przetarg na zakup i montaż nowej murawy. Będzie to kosztowało niecałe 300 tys. zł.
To, ile pieniędzy wpłynęłoby na konto Stadionu Śląskiego za każdorazowy mecz kadry, zależałoby od umowy z PZPN. Owiana jest ona jednak tajemnicą. Ruch Chorzów za wynajem obiektu na mecz płacił ok. 150 tys. zł. Tyle iż na meczach ligowych przeważnie korzystano tylko z części trybun. Do tego dochodziły koszty ochrony, sprzątania i innych służb, więc kwota proporcjonalnie wzrastała.
Czy cały Stadion Śląski mógłby być oddany w ręce PZPN za około pół miliona zł? Nie jest to wykluczone, szczególnie iż PZPN sugerował, iż z Chorzowa dostał dobrą ofertę, a przecież Narodowy wynajmował za 1,3 mln, a ostatnio choćby za 1,9 mln za mecz.
Trudno uznać, iż kilkaset tysięcy zł miałoby znacząco wpłynąć na poprawę sytuacji finansowej obiektu. Mecz reprezentacji Polski w Chorzowie byłby raczej kwestią prestiżu, a dla tamtejszych kibiców długo wyczekiwanym wydarzeniem. Można choćby stwierdzić, iż niska kwota najmu powiększyłaby tylko budżetową dziurę. Mateusz Borek z Kanału Sportowego informował nawet, iż PZPN otrzymał propozycję gry na Śląskim za darmo.
Śląski obiekt od roku działa na zasadach jednostki budżetowej. To jednostki organizacyjne finansowane ze środków publicznych, takie jak szkoły, domy kultury, czy domy dziecka. To zatem instytucje, które na siebie nie zarabiają (choć mogą), ale są społeczeństwu potrzebne. Wydatki, które ponosi Śląski, pokrywa województwo śląskie, czyli finalnie: śląscy podatnicy.