W związku z nieustannymi problemami z finansowym fair play i dziurami w klubowych budżecie FC Barcelonie nie przeprowadziła żadnego zimowego transferu. Hansi Flick będzie mógł więc korzystać z tych samych zawodników, który miał do dyspozycji jeszcze przed startem okna transferowego. Co ciekawe, mógł zyskać wzmocnienie w ofensywie, ale klub odmówił znanemu zawodnikowi.
REKLAMA
Zobacz wideo Co z tym Superpucharem Polski? "Robimy z siebie kretynów. Nikt tego nie szanuje"
Sam zaoferował się FC Barcelonie. Chciał wrócić, a powiedzieli mu "nie"
Kataloński "Sport" poinformował, iż tej zimy do FC Barcelony chciał wrócić Joao Felix. Portugalczyk, który w 2019 roku kosztował Atletico Madryt 127,2 miliona euro, grał już w barwach Katalończyków w okresie 2023/24 w ramach wypożyczenia z madryckiego klubu. Po 10 golach i sześciu asystach w 44 meczach Barcelona zdecydowała jednak, iż nie wykupi go na stałe.
Felix bardzo chciał zostać w Barcelonie i naciskał na transfer, ale finalnie 52 miliony euro zapłaciła za niego Chelsea. W Anglii znów się nie sprawdził i zimą 2025 roku szukał możliwości na powrót do Barcelony. Jego agent Jorge Mendes miał rozmawiać w tej sprawie z Joanem Laportą i Deco, ale ci kategorycznie odmówili ponowne wypożyczenie Felixa.
Rzekomo fanem talentu Portugalczyka jest Hansi Flick, który w przeszłości chciał zawodnika w Bayernie Monachium. Tym razem jednak nie naciskał na wzmocnienie zespołu 25-latkiem i temat gwałtownie upadł, a Felix i tak nie został w Chelsea rundę wiosenną.
45-krotny reprezentant kraju został wypożyczony do AC Milanu za pięć milionów euro. W Mediolanie już udowodnił swoją wartość, kiedy to wszedł na 31 minut ćwierćfinału Pucharu Włoch i trafił do siatki przeciwko AS Romie. Być może to właśnie na Półwyspie Apenińskim znów odnajdzie formę, dzięki której Benfica Lizbona zarobiła na nim ogromne pieniądze.