Niewiarygodne, gdzie mógł trafić Karol Świderski. Ależ to byłby hit

6 godzin temu
Zdjęcie: https://www.youtube.com/watch?v=4N2ibM5a1Ic


Karol Świderski w styczniu zamienił amerykańskie Charlotte FC na grecki Panathinaikos Ateny. Spisuje się tam na tyle dobrze, iż dostał powołanie na marcowe zgrupowanie reprezentacji Polski. kilka jednak brakowało, a napastnik trafiłby zupełnie gdzie indziej. Zimą pojawiły się plotki, iż hitowy transfer z jego udziałem szykuje Legia Warszawa. Ile było w tym prawdy? O wszystkim opowiedział sam Świderski.
Karol Świderski znalazł się w gronie czterech napastników, jakich selekcjoner Michał Probierz powołał na najbliższe mecze reprezentacji Polski z Litwą (21 marca) i Maltą (24 marca). 28-latek na zgrupowaniu pojawił się po raz pierwszy, odkąd zmienił barwy klubowe. Od stycznia jest zawodnikiem Panathinaikosu Ateny, w którym jak dotąd strzelił dwa gole i zaliczył dwie asysty w 10 występach. W jego kontekście wiele mówiło się jednak także o innych kierunkach.


REKLAMA


Zobacz wideo Po tym pytaniu Lewandowskiemu aż zaświeciły się oczy. "Kuszące"


Tak Świderski odniósł się do plotek o transferze do Legii. "Coś tam było"
Transfer Świderskiego zimą wydawał się niemal pewny. Napastnik wielokrotnie podkreślał, iż zamierza pożegnać się z Charlotte FC i chciałby wrócić do Europy. Wśród potencjalnych chętnych wymieniany był włoski Hellas Werona, gdzie Polak grał nie tak dawno na wypożyczeniu. W pewnym momencie pojawiły się też pogłoski o zainteresowaniu... Legii Warszawa.


Ale czy rzeczywiście Świderski był blisko powrotu do Polski? Pytany był o to w rozmowie na Kanale Sportowym. - Czy tak blisko? Coś tam na pewno było. Temat był dość poważny. Ciężko mi teraz powiedzieć, bo jednak stało się, jak się stało. Trafiłem do Panathinaikosu, do Grecji. Nie ukrywam też, iż po mojej pierwszej wizycie w Grecji, w Salonikach, miałem też pewien sentyment do tego kraju. Bardzo dobrze mi się tam żyło i bardzo dużo dobrego w moim życiu się wydarzyło właśnie tam. Mieszkać w Grecji, w Atenach, grać w wielkim klubie to też przyjemność - tłumaczył.
Czy Świderski był blisko Legii? "Miałem to z tyłu głowy"
Przyznał jednak otwarcie, iż negocjacje z Legią faktycznie się toczyły. - Na pewno nie była to łatwa decyzja, bo wiadomo, iż Legia to największy klub w Polsce w ostatnich kilku-kilkunastu latach. Na pewno miałem to gdzieś z tyłu głowy, bo były te rozmowy. To nie było tak, iż gdzieś tylko o tym temacie usłyszałem. Ale nie chcę o tym się tak wypowiadać, bo to jest już zamknięty temat - uciął.


Na początku stycznia o ofercie z Legii mówił zresztą także agent piłkarza - Mariusz Piekarski. Jak ujawnił wówczas "Przegląd Sportowy", Świderski okazał się dla stołecznej drużyny po prostu za drogi. Później klub długo bezskutecznie szukał innego napastnika. W końcu ściągnął na tę pozycję Ilię Szkuryna ze Stali Mielec.
Idź do oryginalnego materiału