Niewiarygodne, co zrobiła Paolini. Ludzie złapali się za głowy, a to był tylko początek!

2 godzin temu
Ukraina już jedną nogą była w finale Billie Jean King Cup, kiedy Marta Kostjuk wygrała pierwszy mecz, a w drugim Elina Switolina prowadziła z Jasmine Paolini 4:2 przy własnym podaniu. Wtedy Włoszka w sobie tylko znany sposób doprowadziła do trzeciej gry. W tej nie było już żadnych wątpliwości, komu należał się awans.
Reprezentacja Ukrainy wygrała w chińskim Shenzhen z Hiszpanią 2:0 i po raz pierwszy w historii awansowała do półfinału tenisowego Billie Jean King Cup (drużynowe rozgrywki tenisowe reprezentacji kobiet). W półfinale Ukrainki zmierzyły się z reprezentacją Włoch, która broniła tytułu zdobytego przed rokiem (wtedy wygrała 2:0 w finale ze Słowacją).


REKLAMA


Zobacz wideo Jak Iga Świątek! Englert, Daniec, Strasburger i wiele innych gwiazd błyszczy na korcie


Ukrainki mogły wygrać po drugim meczu, ale Paolini miała inny plan
W pierwszym meczu Ukrainka Marta Kostjuk (26. WTA) zagrała z Elisabettą Cocciaretto (91. WTA). Od początku lepsza była ta pierwsza. Ukrainka już w pierwszym gemie przełamała rywalkę, a potem prowadziła choćby 5:1. W siódmym gemie Kostjuk zmarnowała dwie piłki setowe, ale przy trzeciej - już przy swoim podaniu, cieszyła się z wygrania seta 6:2.


Druga partia była bardziej wyrównana. Przy stanie 2:2 Cocciaretto przegrała swoje podanie. Przy stanie 3:5 Włoszka znów straciła swój serwis, choć prowadziła już 40:0.


W drugim meczu doszło do hitowego starcia: Jasmine Paolini (8. WTA) - Elina Switolina (13. WTA). Włoszka musiała wygrać, by przedłużyć rywalizację. W pierwszym secie była jednak słabsza, dwa razy straciła swój serwis, a ani razu nie przełamała rywalki. Switolina w czterech swoich gemach serwisowych przegrała tylko pięć punktów.
Paolini lepiej rozpoczęła drugą partię - od razu od przełamania. Już w drugim gemie Ukrainka odrobiła jednak straty. W szóstym gemie Switolina znów przełamała rywalkę i wygrywała 4:2. Chwilę później Ukrainka zmarnowała prosty wolej przy siatce, by prowadzić 5:2, po którym kibice aż łapali się za głowy.


Wtedy nastąpił niespodziewany zwrot i Switolina przegrała cztery gemy z rzędu!
- Co za zwrot akcji! Niesamowite. Przewaga psychologiczna, mentalna, poziomu gry teraz jest po stronie Włoszki - mówił komentator Polsatu Sport.
Na początek decydującego seta były "grzmoty". Drugi gem przy serwisie Włoszki trwał aż 16 minut i 42 sekundy! Było w nim aż osiem równowag. Ostatecznie Paolini doprowadziła do stanu 5:4 w gemach, a przy własnym serwisie wykorzystała trzecią piłkę meczową.


Włoszki nie pozostawiły złudzeń. Będą bronić tytułu
O reprezentacji, która awansuje do tegorocznego finału Billie Jean King Cup, zadecydował więc trzeci mecz deblowy. W nim po stronie włoskiej Paolini zagrała z Sarą Errani, tegoroczną triumfatorką US Open i Ronalda Garrosa w mikście oraz zwyciężczynią drugiego z wymienionych turniejów w deblu. Z kolei partnerką Kostjuk była Ludmyła Kiczenok - triumfatorka turnieju deblistek US Open z 2024 roku.


Obrończynie tytułu zdecydowanie wygrały pierwszą partię 6:2, a rywalki były w stanie zagrozić im tylko przez moment, gdy zdobyły przełamanie na 2:3. Same jednak dały się zaskoczyć aż trzy razy.


Wydawało się, iż skoro pierwszy set Włoszki rozstrzygnęły w zaledwie 32 minuty, to drugi będzie miał podobny przebieg. Tymczasem Ukraina postawiła się faworytkom, znacznie poprawiła pierwszy serwis i w efekcie prowadziła już 3:1 z przewagą przełamania. Wtedy nastąpił kolejny genialny powrót Włoszek, oczywiście za sprawą Paolini, która świetnym forhendem zagranym na linię boczną kortu doprowadziła do przełamania powrotnego.
Tamten gem podniósł morale włoskiego duetu, który ponownie zaczął grać jak natchniony. W efekcie Paolini i Errani nie oddały już ani jednego gema. Wygrały spotkanie 6:2, 6:3 i staną przed szansą obrony wywalczonego przed rokiem tytułu.
Zobacz także: Ogromne zamieszanie ws. meczu Świątek - Krejcikova w Seulu. Jest nowy termin


Włochy w finale Billie Jean King Cup zagrają ze zwycięzcą meczu: USA - Wielka Brytania.
Idź do oryginalnego materiału