Rosjanie mieli mocarstwowe plany w skokach narciarskich już kilkanaście lat temu. W 2012 roku Moskwa miała stać się jednym z przystanków Pucharu Świata zarówno u Panów jak również u Pań. Część ówczesnego obiektu spłonęła jednak w pożarze, w związku z czym działania trzeba było przesunąć w czasie.
REKLAMA
Zobacz wideo Norwegowie chcą wojny w skokach! Od razu ruszyli z oskarżeniami
Po latach w Moskwie stanęła nowa skocznia
Budowa nowego obiektu trwała latami. Starą skocznię rozebrano w 2016 roku. Plany Rosjan przeciągały się w czasie, ale finalnie doczekali się nowej skoczni. Uroczyste otwarcie miało miejsce w czwartek, 25 grudnia. Obiekt K-75 znalazł się na Worobiowych Wzgórzach. W skład całego kompleksu weszły również obiekty K-20 i K-40.
Ostatnio do startów w Pucharze Świata zostali dopuszczeni Danił Sadriejew i Michaił Nazarow. To właśnie mieszkaniec Moskwy (Nazarow) oddał inauguracyjny skok na zmodernizowanej skoczni. Następnie na obiekcie pojawili się inni reprezentacji Rosji: Danił Sadriejew, Jewgienij Klimow, a także skoczkinie: Aleksandra Kustowa, Elizawieta Mochowa i Ksenia Kabłukowa.
Zobacz też: Rosjanie wracają do skoków. "Oczywiście pominiemy Polskę". Ależ będzie skandal
Jest spory problem. Skocznia będzie służyć póki co tylko w zawodach krajowych
Rosjanie zostali w ostatnim czasie co prawda dopuszczeni do startów w Pucharze Świata, ale mówimy o zaledwie dwóch skoczkach (Danił Sadriejew i Michaił Nazarow), w dodatku wciąż obowiązują ich obostrzenia. Rosyjscy sportowcy muszą startować jako zawodnicy neutralni, nie mogą również popierać wojny w Ukrainie i należeć do struktur wojskowych.
Rywalizacja międzynarodowa na terenie Rosji jest wciąż niemożliwa. Obiekt, który kosztował fortunę może w najbliższym czasie służyć Rosjanom co najwyżej do organizacji zawodów krajowych. Puchar Świata w Moskwie to odległa perspektywa.

2 godzin temu














