Reprezentacja Polski zagra w kolejnej edycji Ligi Narodów w dywizji B - to jest fakt po poniedziałkowym meczu ze Szkocją, przegranym 1:2 przez Polskę po golach Johna McGinna oraz Andrew Robertsona. Spadek do niższej dywizji oznaczał też utratę szans na to, by znaleźć się w pierwszym koszyku przed losowaniem grup do eliminacji mistrzostw świata, które odbędą się w 2026 r. w Kanadzie, Meksyku i Stanach Zjednoczonych.
REKLAMA
Zobacz wideo Nagonka na reprezentację Polski? Moder ocenia. Taka jest prawda
Czytaj także:
Smokowski nie wytrzymał. Powiedział całą prawdę o reprezentacji Polski
"Na Euro dopiero przez baraże, z Euro jako pierwsi do domu, a w Lidze Narodów piętro niżej - taki to był rok polskiej reprezentacji" - podsumowuje Dawid Szymczak ze Sport.pl. Michał Probierz zaznaczył wprost, iż nie ma zamiaru podawać się do dymisji po przegranym meczu ze Szkocją. - Jest za wcześnie, żeby podejmować takie decyzje. To jest temat do głębszej analizy. Na tradycyjnym spotkaniu, jak po każdym zgrupowaniu, podsumujemy zgrupowanie, pewien etap pracy. Chciałbym podkreślić: żadna decyzja w tej chwili nie została podjęta - dodał Cezary Kulesza, prezes PZPN.
Niespodziewani goście na meczu Polska - Szkocja. "Mój debiut"
W mediach społecznościowych mogliśmy zauważyć, iż dwóch reprezentantów Polski pojawiło się na trybunach Stadionu Narodowego. Chodzi o Kamila Glika i Arkadiusza Milika, którzy rozegrali, odpowiednio, 103 i 73 mecze w narodowych barwach. "Mój debiut jako kibic, kocham te kolory" - napisał Glik na Instagramie, który pojawił się na meczu w towarzystwie żony Marty i dzieci. Milik jedynie wysłał zdjęcie z trybun Narodowego z sercami w kolorach polskiej flagi. "Fakt" informował, iż Glik miał dołączyć do reprezentantów Polski w hotelu po meczu.
Wpis Arkadiusza Milika na Instagramie screen: Instagram - @arekmilik
Wpis Kamila Glika w mediach społecznościowych screen: Instagram - @kamilglik25
Czytaj także:
Leczył kolano Fatiego i nie dowierza, co zrobiła Barcelona
Aktualnie obaj zawodnicy są kontuzjowani. Glik doznał poważnego urazu kolana na treningu przed meczem Cracovii z Lechem Poznań. Pierwsze doniesienia wskazywały na to, iż Glik może już nie wrócić do gry w tym sezonie. Potem Marzena Młynarczyk-Warwas, rzeczniczka prasowa Cracovii napisała o "sześciu miesiącach" przerwy, co oznaczało, iż Glik mógłby wrócić do gry w kwietniu przyszłego roku. Glik zagrał ostatni mecz w reprezentacji Polski 4 grudnia 2022 r. w meczu 1/8 finału mistrzostw świata z Francją (1:3).
Milik do tej pory nie zagrał ani jednego meczu w tym sezonie w barwach Juventusu. W czerwcu br. doznał urazu łąkotki, a do gry miał wrócić w sierpniu. Finalnie w październiku Milik przeszedł kolejny zabieg - mowa o artroskopowym szyciu pozostałości łąkotki przyśrodkowej w lewym kolanie.
Najnowsze doniesienia z Włoch wskazują na to, iż Milik wróci do gry na początku stycznia, gdy Juventus będzie grał w krajowym Superpucharze. Ostatni mecz reprezentacji Polski z Milikiem w składzie odbył się 7 czerwca br. z Ukrainą (3:1). Wtedy Milik zszedł z boiska po pięciu minutach z powodu kontuzji.