Niespodzianka! Świątek poznała kolejną rywalkę. To jej stara znajoma

18 godzin temu
Iga Świątek poznała rywalkę w 1/16 finału turnieju WTA w Montrealu. Polka, która w swoim meczu pokonała Hanyu Guo, zagra z Evą Lys. 23-letnia Niemka niespodziewanie w dwóch setach rozprawiła się z doświadczoną Anastazją Pawluczenkową. Polka ma dobre wspomnienia ze starć z reprezentantką naszych zachodnich sąsiadów.
Iga Świątek nie miała najmniejszych problemów w spotkaniu z Hanyu Guo. Wygrała pewnie 6:3, 6:1 i mogła czekać na rywalkę w kolejnym meczu. Już wiadomo, iż o awans do 1/8 finału turnieju WTA w Montrealu zmierzy się z Niemką Evą Lys.


REKLAMA


Zobacz wideo To dlatego Świątek wygrała Wimbledon! Spełniła marzenie, o którym nam opowiadała


Oto rywalka Świątek. 83 minuty i dość
Mecz Anastazji Pawluczenkowej z Evą Lys, który odbywał się w nocy ze środy na czwartek czasu polskiego, trwał 83 minuty. W pierwszej partii Niemka zdołała przełamać rywalkę już w czwartym gemie i to okazało się najważniejsze w kontekście całego seta. Lys wygrała 6:3. Druga partia była festiwalem breakpointów. Choć Pawluczenkowej udało się dwukrotnie przełamać rywalkę, to ta uzyskała i tak o jednego breakpointa więcej. Seta wygrała 6:3, a cały mecz 2:0.
To oznacza, iż to właśnie Lys będzie rywalką Igi Świątek w kolejnej rundzie kanadyjskiego turnieju. Obie panie znają się z przeszłości - i to wcale nie takiej dalekiej. W styczniu tego roku grały ze sobą w Australian Open - Polka wygrała 6:1, 6:1. Wcześniej mierzyły się w 2022 roku. W turnieju w Stuttgarcie również górą była Świątek, wygrywając 6:0, 6:1.
A jak wyglądał pierwszy mecz Świątek w Kanadzie? Tak pisał o nim dziennikarz Sport.pl Łukasz Jachimiak:
W pierwszym gemie popełniła aż trzy podwójne błędy serwisowe, w drugim przegrywała 15:40. Ale Iga Świątek w meczu z 259. w światowym rankingu Hanyu Guo i tak wyszła na 1:0 i 2:0, a później odjechała Chince. Różnicę między nimi najlepiej wyraża jeden wynik: aż 115:1 dla Polki! Triumfatorka niedawnego Wimbledonu wygrała mecz drugiej rundy turnieju WTA 1000 w Montrealu 6:3, 6:1.
Idź do oryginalnego materiału