Niesamowite, co zrobiła Świątek z Wiktorowskim. Pasmo sukcesów

1 tydzień temu
Zdjęcie: fot. REUTERS/Gonzalo Fuentes fot. screenshot YT https://www.youtube.com/watch?v=Un04iBWsi7c&t=368s


Iga Świątek oficjalnie ogłosiła zakończenie współpracy z trenerem Tomaszem Wiktorowskim. Pod jego okiem zdecydowanie rozwinęła się jako tenisistka, a jej atuty grze stały się jeszcze silniejsze. Razem zapracowali na to, by Polka była liderką rankingu WTA przez ponad 120 tygodni. Odnieśli masę sukcesów, a medal olimpijski był zwieńczeniem tej owocnej pracy trwającej trzy lata.
Tomasz Wiktorowski zaczął współpracę z Igą Świątek od sezonu 2022. Bardzo gwałtownie podniósł jakość tenisa naszej tenisistki. Doprowadził ją na sam szczyt, pozwolił jej zdominować rywalizację na długie miesiące.


REKLAMA


Zobacz wideo Co dalej z Igą Świątek? "Przeżyła ogromne napięcie. To był wielki cios"


- Trener Wiktorowski dołączył do mojego zespołu przed 3 sezonami, gdy bardzo potrzebowałam zmian i świeżego podejścia. Jego doświadczenie, analityczne i strategiczne podejście i ogromna wiedza o tenisie sprawiły, iż parę miesięcy później zaczęłam osiągać sukcesy, o których choćby nie marzyłam. Naszym celem było zostanie nr 1 na świecie i to Trener pierwszy wypowiedział to na głos - oświadczyła Iga Świątek.
To było nieustające pasmo sukcesów Świątek i Wiktorowskiego
Efekty współpracy były widoczne już w pierwszych tygodniach. Świątek dotarła do półfinału Australian Open. Do dziś to jej najlepszy wynik w wielkoszlemowym turnieju w Melbourne.
Triumfy pod wodzą Wiktorowskiego przyszły bardzo szybko, bo jeszcze zimą 2022 r. Triumfowała w turnieju w Dosze, gromiąc w finale Anett Kontaveit 6:2, 6:0. Ale to był dopiero początek pięknej passy. Na przełomie marca i kwietnia zgarnęła Sunshine Double, czyli triumfy w Indian Wells i Miami. 6 kwietnia wskoczyła na pozycję liderki rankingu WTA po tym, jak karierę zakończyła Ashleigh Barty.
Wiosną Świątek praktycznie nie dało się zatrzymać. W imponującym stylu wygrała turnieje w Stuttgarcie i Rzymie, a zwieńczeniem tego dobrego okresu był triumf w Rolandzie Garrosie - drugi w karierze, ale pierwszy pod wodzą Wiktorowskiego. Jesienią dołożyła triumfy w US Open i turnieju w San Diego.


W 2023 r. Świątek musiała odpierać napór Aryny Sabalenki, która chciała przejąć koronę od Polki. Co prawda naszej zawodniczce nie poszło w AO, ale w arabskich turniejach znów nie było na nią mocnych - Doha i Dubaj padły jej łupem.
Wiosną powtórzyła sukces w Stuttgarcie, trzeci raz w karierze triumfowała we French Open. Sama mówiła, iż finał z Karoliną Muchovą był najtrudniejszym, w którym zagrała. Od tego spotkania Świątek nie przegrała żadnego kolejnego finału, w którym zagrała.
Latem wygrała turniej w Warszawie - symboliczny triumf, bo na polskich kortach. Po nieudanym US Open straciła pozycję liderki, ale odzyskała ją po kilku tygodniach. Przeszła jak burza przez turniej w Pekinie, najpewniej wyglądała w WTA Finals w Cancun.


Rok 2024 był najważniejszym w karierze Igi Świątek - wskazywano ją jako faworytkę do złota olimpijskiego. Turniej na igrzyskach odbywał się na tych samych kortach co Roland Garros. Jednak zanim walczyła na IO, wygrała pięć turniejów. Znów była najlepsza w Dosze, odzyskała tytuł w Indian Wells. Wygrała imprezę w Madrycie, gdzie mączka jest nieco inna niż w Paryżu, trudniej się oswoić z nawierzchnią. Następnie przyszedł sukces w Rzymie i kolejne zwycięstwo w RG. Od meczu drugiej rundy z Naomi Osaką, w którym wybroniła kilka piłek meczowych, całkowicie dominowała nad kolejnymi rywalkami.


Zwieńczeniem współpracy Świątek z WIktorowskim był brąz olimpijski w Paryżu. Był to pierwszy w historii medal dla Polski w tenisie.
Z pewnością Tomasz Wiktorowski wniósł do gry i życia Świątek wiele dobrego. Za jego kadencji wyraźnie poprawiła swój forhend, coraz lepiej poruszała się na korcie. W tym roku nabrała odwagi do stosowania niekonwencjonalnych i nietypowych zagrań, a to uatrakcyjniło jej grę.
Przez te trzy lata współpracy z Wiktorowskim Świątek wygrała aż 19 turniejów - cztery Wielkie Szlemy (trzy razy Roland Garros, raz US Open), turniej WTA Finals, dziewięć imprez rangi WTA 1000, cztery WTA 500 i jeden WTA 250. Do tego dołożyła brąz olimpijski. W 2022 r. Świątek popisała się imponującą serią 37 wygranych meczów z rzędu. Była liderką światowego rankingu przez 123 tygodnie, a będzie nią jeszcze dłużej. Dwukrotnie kończyła sezon jako numer jeden na świecie.
"Trenerze, dziękuję i życzę Trenerowi jak najlepiej. Wiem, iż chce Trener spędzić trochę czasu z bliskimi i odpocząć po tych intensywnych 3 latach. Mało kto zasłużył na co najmniej kilkumiesięczne wakacje tak jak Trener" - oznajmiła Świątek w doświadczeniu. Polka szuka nowego trenera za granicą.
Idź do oryginalnego materiału