Pod koniec października FC Barcelona była na pole position w drodze po mistrzostwo Hiszpanii, mając cztery punkty przewagi nad Realem Madryt i aż dziesięć nad Atletico Madryt. Jednak na koniec 2024 roku sytuacja wygląda zupełnie inaczej. W sobotę Barcelona przeważała, ale przegrała z Atletico u siebie 1:2 i spadła na drugie miejsce w tabeli. Z kolei w niedzielne popołudnie Real stanął przed szansą na wyprzedzenie ekipy Hansiego Flicka.
REKLAMA
Zobacz wideo Kosecki o obrazkach w mediach z szatni piłkarskiej: To wszystko jest tak udawane i klejone
Przed tygodniem "Królewscy" zremisowali na wyjeździe po szalonym meczu z Rayo Vallecano 3:3, a w środku tygodnia udali się do Kataru, gdzie w meczu o Puchar Interkontynentalny pokonali 3:0 CF Pachucę. Z kolei w ostatnim meczu w tym roku Real podjął na swoim stadionie Sevillę.
Real Madryt nie dał żadnych szans Sevilli i efektownie zakończył 2024 rok
Początek był nieco niemrawy z obu stron, aż przyszła 10. minuta spotkania. Rodrygo podał do Kyliana Mbappe, Francuz ustawił sobie piłkę przed kolem karnym do uderzenia i zdobył piękną bramkę na 1:0 dla Realu Madryt. Jednak gola Mbappe dziesięć minut później przebił Federico Valverde. Real na krótko rozegrał rzut rożny, Eduardo Camavingo wyłożył piłkę Urugwajczykowi przed polem karnym, a ten huknął w fenomenalny sposób. Było 2:0 i Real całkowicie kontrolował wydarzenia na Estadio Santiago Bernabeu.
Zobacz też: Kompromitacja Manchesteru United! Tego nie było od 35 lat. Blamaż
W 34. minucie gospodarze przeprowadzili fantastyczny kontratak. Lucas Vazquez wyłożył piłkę, a tę do siatki wpakował Rodrygo. Jednak to za bardzo rozluźniło Real, bo już minutę później Juanlu Sanchez dośrodkował perfekcyjnie na głowę Isaaca Romero. Było 3:1 i taki wynik utrzymał się do końca pierwszej połowy, chociaż mistrzowie Hiszpanii mieli kilka okazji na zdobycie kolejnych bramek.
A drugą połowę Real rozpoczął tak, jak pierwszą. W 53. minucie Kylian Mbappe podaniem obsłużył Brahima Diaza, a ten pewnie zdobył czwartą bramkę dla swojego zespołu. W kolejnych minutach to Real prowadził grę, miał kilka okazji na zdobycie piątej bramki, ale brakowało albo skuteczności, albo lepszego ostatniego podania. A Sevilla? Może nie forsowała tempa, ale miała w końcówce świetnie przeprowadzony kontratak, który wykorzystał w 86. minucie Dodi Lukebakio.
Ostatecznie Real Madryt wygrał 4:2 i w dobrych nastrojach zakończył 2024 rok, w którym wygrał pięć trofeów: mistrzostwo i Superpuchar Hiszpanii, Ligę Mistrzów, Superpuchar Europy i Puchar Interkontynentalny.
Real Madryt - Sevilla 4:2
Bramki: 10' Mbappe, 20' Valverde, 34' Rodrygo, 53' Diaz - 35' Romero, 86' Lukebakio
Dzięki wygranej z Sevillą Real Madryt awansował na drugie miejsce w tabeli La Ligi i ma 40 punktów na koncie. To o jeden mniej niż pierwsze Atletico Madryt, a o dwa więcej niż trzecia FC Barcelona. Jednak zarówno Real jak i Atletico mają o jedno spotkanie mniej rozegrane od Katalończyków.