W całej swojej karierze Grant Holloway nie przegrał biegu w hali na 60 m przez płotki. Kolejne złoto HMŚ dorzucił miesiąc temu w Nankinie. A teraz do Chin wrócił, na pierwsze zawody Diamentowej Ligi. I musiał zmierzyć się z koszmarem, który kilka tygodni temu spotkał w tym kraju naszego Jakuba Szymańskiego. Amerykanin pewnie prowadził, gdy popełnił potężny błąd na siódmym płotku. I to go drogo kosztowało. Sytuację, której bardzo dawno nie przeżył.