"Latem 2001 r. Krzysztof Nowak miał przejść do jednego z największych klubów Europy. Pytał o niego Bayern, interesowali się nim włoscy giganci, a on marzył o grze dla Barcelony. Plany i wielką karierę zakończyła ciężka, nieuleczalna choroba. Nowak zmarł 26 maja 2005 r. - Chociaż minęło już 20 lat, to wspomnienia wciąż wracają i bolą - mówi nam Zdzisław Nowak, ojciec 10-krotnego reprezentanta Polski" - pisał Konrad Ferszter ze Sport.pl, przybliżając historię byłego, 10-krotnego reprezentanta Polski.
REKLAMA
Zobacz wideo Świętowanie Lecha wymknęło się spod kontroli! Totalne szaleństwo
VfL Wolfsburg pamiętał o Krzysztofie Nowaku
O 20. rocznicy śmierci pamiętał były klub Krzysztofa Nowaka, a więc VfL Wolfsburg. Niemiecki klub w mediach społecznościowych opublikował krótkie nagranie upamiętniające swojego byłego piłkarza.
"Krzysztofie, odszedłeś od nas 20 lat temu. Żyjesz w naszych myślach – jako numer "10" w naszych sercach" - napisano, odnosząc się do numeru, z jakim Krzysztof Nowak grał w Wolfsburgu.
Zobacz też: W środku nocy Hiszpanie napisali o Pajor. To zaboli. "Wieczne przekleństwo"
"W Wolfsburgu, gdzie został pochowany, pamiętają o nim do dziś. W tym roku, w 20. rocznicę jego śmierci, obchody odbędą się nie tylko na cmentarzu, ale też w mieście. Kibice wciąż bardzo ciepło wspominają Nowaka, który został "dziesiątką ich serc". Numer 10, z którym grał na koszulce, długo był zastrzeżony, a kibice wykrzykiwali jego nazwisko w trakcie odczytywania składu meczowego. Poniedziałkowe obchody w Wolfsburgu pokazują, iż mimo upływu lat, pamięć o Nowaku nie zginęła. I na pewno nigdy nie zginie" - pisał Konrad Ferszter w cytowanym już wyżej tekście.
W sumie dla VfL Wolfsburg Krzysztof Nowak rozegrał 100 spotkań w latach 1998-2002, w których zdobył 12 bramek i zanotował 14 asyst. Wcześniej pomocnik grał m.in. dla Atlético Paranaense czy Sokoła Tychy.