- Mogę powiedzieć, iż kocham ten klub, kocham Barcelonę, kocham ludzi tutaj, to niesamowite i daję z siebie wszystko dla klubu. Żyję dla niego - powiedział Hansi Flick na konferencji prasowej przed meczem Ligi Mistrzów w Olympiakosem (6:1). Niemiec wydaje się mieć bardzo mocną pozycję w stolicy Katalonii, ale jego sytuacji przyjrzały się rodzime media.
REKLAMA
Zobacz wideo Iordanescu na wylocie z Legii? Kosecki: Ta drużyna daje koncert bezradności. Brakuje wiary lub chęci
Niemcy rozpisują się o Hansim Flicku. Tak nazwali Joana Laportę
Zrobił to dziennik "Frankfurter Neue Presse". Tytuł tekstu jest bardzo wymowny: "Po Lewandowskim Flickowi też grozi odejście z Barcelony?". Co do Polaka, to przywołano ostatnie doniesienia hiszpańskich mediów o tym, iż ma on odejść wraz z końcem kontraktu w czerwcu 2026 r. A o co chodzi z Niemcem?
"(Lewandowski oraz Flick - red.) poprowadzili kataloński klub do sukcesu i hiszpańskiego trypletu w okresie 2024/25. [...] Fakt, iż 60-latek doprowadził Katalończyków do tego w swoim pierwszym roku, początkowo zdawał się (dawać mu - red.) ogromny szacunek" - czytamy. Po czym wskazano, jaki ma być kłopot. "Jednak nie wydaje się to możliwe pod rządami ekscentrycznego prezesa Barcelony Joana Laporty".
Rzekomo szef klubu "postawił Flickowi bardzo konkretne żądanie", które ten ma spełnić, "jeśli nie chce stracić stanowiska". "Mówi się, iż szef klubu domaga się, aby Ansu Fati dostał jeszcze jedną szansę w zespole (obecnie jest na wypożyczeniu w AS Monaco - red.)" - przekazali Niemcy. Powołują się oni na portal Don Balon, który nie zawsze ma najrzetelniejsze informacje, więc należy traktować to z pewnym dystansem. Ale później przeszli do faktów.
Hansi Flick odszedł z Bayernu Monachium przez głośny konflikt
W kontekście sporów między 60-latkiem a klubowymi władzami przypomnieli, w jakich okolicznościach odszedł on z Bayernu Monachium. Wówczas poszło o "decyzje personalne między trenerem a ówczesnym dyrektorem sportowym Hasanem Salihamidziciem w okresie 2020/21, w wyniku czego Flick wyciągnął konsekwencje, opuścił Bayern i został selekcjonerem reprezentacji". A przecież kilkanaście miesięcy wcześniej Bawarczycy świętowali zdobycie wszystkich najważniejszych trofeów klubowych, w tym Ligi Mistrzów.
Zobacz także: Nie mają wątpliwości. Lewandowski lepszy od Messiego! Ależ docenienie
Ostatnie zwycięstwo nad Olympiakosem na pewno uspokoiło nastroje wokół Hansiego Flicka, który po dwóch porażkach na początku października przywrócił zespół na zwycięską ścieżkę (w sobotę 18 października mistrzowie Hiszpanii pokonali Gironę w La Lidze). Teraz przez FC Barceloną wyzwanie najpoważniejsze z możliwych, czyli spotkanie z Realem Madryt na Santiago Bernabeu.
Niemiec tym razem nie będzie mógł prowadzić zespołu z ławki, a to przez czerwoną kartkę w meczu z Gironą. - Szczerze mówiąc, nie lubię takich rzeczy, kiedy widzę siebie w telewizji i nie podoba mi się, iż mój wnuk widzi mnie w takim stanie, więc może muszę zmienić swoje zachowanie - komentował.