Niemcy grzmią. Lewandowski już dobrze to zna

4 dni temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Angelika Warmuth TPX IMAGES OF THE DAY | screen: bild.de


"Nie strzela goli w ważnych meczach" - to zarzut, który pojawiał się dawniej w kierunku Roberta Lewandowskiego, gdy ten grał w barwach Bayernu Monachium. Teraz niemiecki dziennik "Bild" użył go w kontekście opisania występu Harry'ego Kane'a przeciwko Bayerowi Leverkusen (1:1) w hicie Bundesligi. "Co z tego, iż strzelił trzy gole przeciwko Holstein Kiel, skoro w tak ważnym meczu nie oddał choćby strzału na bramkę?" - czytamy w niemieckiej prasie.
Bayern Monachium nie przegrał jeszcze ani jednego meczu w tym sezonie, licząc rozgrywki Bundesligi, Pucharu Niemiec oraz Ligi Mistrzów. W Europie Bayern rozpoczął fazę ligową od triumfu 9:2 nad Dinamem Zagrzeb. W lidze niemieckiej Bayern odniósł cztery zwycięstwa, a w ostatnim meczu zremisował 1:1 z Bayerem Leverkusen. Wówczas na gola Roberta Andricha odpowiedział Aleksandar Pavlović. Mimo remisu Bayern pozostaje liderem Bundesligi z 13 punktami i ma punkt przewagi nad drugim Eintrachtem Frankfurt.


REKLAMA


Zobacz wideo Lech Poznań walczy o mistrzostwo! Prezes wreszcie to przyznał


Czytaj także:


Flick namieszał! Wiadomo, co z Lewandowskim. Oto skład Barcelony na mecz LM


W siedmiu meczach Bayern za kadencji Vincenta Kompany'ego strzelił 30 goli. Aż 10 z nich zdobył Harry Kane, z czego cztery gole padły w rywalizacji z Dinamem Zagrzeb. W hitowym spotkaniu z Bayerem Kane nie strzelił gola, a po 86 minutach został zmieniony przez Thomasa Muellera.
Niemcy naprawdę to napisali o Kane'ie. Dawniej tak samo było z Lewandowskim
Postawa Kane'a w spotkaniu z mistrzem Niemiec spowodowała, iż w dzienniku "Bild" pojawił się mocny artykuł dotyczący napastnika Bayernu. "Gorzka prawda o Kane'ie" - czytamy w tytule. Wiemy też, za co Kane jest krytykowany przez niemiecką prasę. "Dużo wysiłku, mało sukcesu. Kane jest samotny z przodu. Co z tego, iż strzelił trzy gole przeciwko Holstein Kiel, skoro w tak ważnym meczu nie oddał choćby strzału na bramkę? Uczciwość nakazuje, abyśmy nie rozpakowywali teraz klątwy Kane'a, który nie może zdobyć tytułu" - piszą dziennikarze we wspomnianym artykule.
W ten sposób "Bild" krytykuje Kane'a za to, iż nie strzela goli w ważnych meczach. Tak było choćby w zeszłym sezonie przy okazji spotkania z RB Lipsk (0:3) o Superpuchar Niemiec. W marcu br. Kane nie strzelił ani jednego gola w Der Klassikerze przeciwko Borussii Dortmund (0:3). Takie zarzuty mogą być kojarzone przez niemieckich kibiców, bo podobne pojawiały się w kontekście Roberta Lewandowskiego, gdy ten grał jeszcze dla Bayernu Monachium.


Czytaj także:


Haniebne sceny w polskiej I lidze. Piłkarz dotkliwie ukarany


- Lewandowski nie osiągnie takiego statusu, jaki by chciał mieć. On w takich wielkich meczach jak półfinał Ligi Mistrzów pokazuje dużą różnicę między jego oczekiwaniami i rzeczywistością - mówił Oliver Kahn, były prezes Bayernu i były reprezentant Niemiec. To słowa z 2018 r. po meczach z Sevillą i Realem Madryt, odpowiednio w ćwierćfinale i półfinale Ligi Mistrzów.


- To nie przypadek, iż Bayern w kolejnych sezonach odpadał w Lidze Mistrzów z hiszpańskimi drużynami, a Lewandowski w tych starciach nie błyszczał. Jak ktoś strzela Realowi cztery gole, to wiadomo, iż trzeba go podwajać, potrajać, bić, pluć, prowokować. Dobre wyniki zależały bardziej od zdrowia i formy Francka Ribery'ego czy Arjena Robbena niż Roberta - dodawał Adam Godlewski w rozmowie ze Sport.pl z kwietnia 2018 r.
Kane trafił do Bayernu latem zeszłego roku z 95 mln euro z Tottenhamu. Anglik zakończył poprzedni sezon z 44 golami i 12 asystami w 45 meczach. Aż 36 bramek Kane zdobył w Bundeslidze, co dało mu tytuł króla strzelców za sezon 23/24.
Idź do oryginalnego materiału