Niebywałe, czego dokonał Jan Urban. I nagle takie słowa

2 godzin temu
Dokładnie 35 lat temu prawdziwą maestrię na Santiago Bernabeu zaprezentował Jan Urban. Jego Osasuna rozgromiła Real Madryt 4:0, a sam Urban zdobył hat-tricka, asystując przy czwartej bramce. Po latach selekcjoner reprezentacji Polski doskonale pamięta okoliczności swojego historycznego występu. I choć 63-latek osiągnął w swojej karierze wiele, ten mecz jest opus magnum... którego ma już dosyć.
30 grudnia 1990 roku. Real Madryt podejmuje na własnym boisku Osasunę. W drużynie gości wystąpił, jak zawsze w tamtym sezonie, Jan Urban. 28-letni wówczas piłkarz zamienił wtedy Santiago Bernabeu w teatr jednego aktora.

REKLAMA







Zobacz wideo Tak Lech świętował mistrzostwo. "Piłem alkohol z Robertem Lewandowskim"



17. minuta, główka po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. 37. minuta, rewelacyjny strzał z przeszło 35 metrów. 52. minuta, strzał oddany niby od niechcenia. A do tego Jan Urban dołożył asystę przy czwartej bramce dla Osasuny. Polak zaszokował wszystkich. choćby trenera Realu. Alfredo di Stefano bowiem... wsiadł do autokaru gości.


Jan Urban wspomina hat-tricka na Bernabeu
Swój historyczny występ Jan Urban wspomina w rozmowie z Meczykami. Selekcjoner reprezentacji Polski doskonale pamięta każde trafienie. - Przy pierwszym golu było trochę szczęścia. Uciekłem obrońcom, ale nie trafiłem czysto głową w piłkę. Druga bramka była z tych, które czasami strzelałem w Ekstraklasie. "Włączył się automat", zwód, minięcie Fernando Hierro i strzał z dystansu. Trzecia moim zdaniem trochę przypadkowa, bo podanie z boku szło bardziej do Cuco Zigandy niż do mnie. Było źle zagrane, ja je przejąłem i strzeliłem bramkę - opisuje Urban.
Zobacz też: Całe Włochy trąbią o Ziółkowskim po meczu Romy! Tak go nazwali
63-latek po czasie docenia ten występ. - Po czasie zdaję sobie sprawę, iż to było coś. Że to zostało w pamięci nie tylko twojej, ale i klubu, kibiców. Kiedy przestajesz grać w piłkę, to mówisz sobie: "kurczę, niewielu zawodnikom udała się taka sztuka na tym stadionie". Jak jesteś czynnym, aktywnym piłkarzem, to patrzysz na to jako na robotę do wykonania. Za to ci płacą i w tej codziennej pracy dążysz do tego, żeby strzelać jak najwięcej goli - stwierdził.



Jan Urban ma tego dosyć
Jednocześnie, Urbanowi już przejadły się ciągłe wspominki o spotkaniu Osasuny z Realem. - Powiem panu szczerze, iż mam już trochę dosyć mówienia tylko o tym jednym meczu. Tyle razy jest mi to przypominane, iż wydaje się jakbym nic więcej w życiu nie zrobił, tylko strzelił trzy bramki na Bernabeu - zdradził.
I faktycznie, piłkarska kariera Jana Urbana jest niezwykle bogata. 58 występów w reprezentacji Polski - w tym na mundialu w 1986 roku, ponad 170 meczów w lidze hiszpańskiej, niemal 250 w polskiej, gra we wszystkich ówczesnych rozgrywkach europejskich, trzy mistrzostwa z Górnikiem Zabrze. To historyczne spotkanie jest jednak ukoronowaniem jego indywidualnych osiągnięć.


Reprezentacja Polski pod wodzą Jana Urbana wciąż jest w grze o awans na mistrzostwa świata. Wszystko rozstrzygnie się w barażach. 26 marca w półfinale Polska zmierzy się z Albanią. Mecz ten odbędzie się na Stadionie Narodowym. Ewentualny finał zostanie rozegrany na wyjeździe, a rywalem będzie Szwecja bądź Ukraina. W tym drugim przypadku, mecz decydujący o wyjeździe na mundial odbędzie się w Walencji.
Idź do oryginalnego materiału