Aleksander Biegański rozpoczynał karierę w juniorach GKS-u Katowice. Następnie przeniósł się do Tych, gdzie najpierw występował dla Chrzciciela, a potem już GKS-u. Potem grał na niższych szczeblach rozgrywkowych, aż w końcu w styczniu trafił do Legionovii. Pół roku dobrej gry wystarczyło, by przekonać do siebie władze Kotwicy Kołobrzeg. Jak się okazuje, to był jego ostatni klub w karierze.
REKLAMA
Zobacz wideo Roman Kosecki do dziś jest wielbiony w Hiszpanii i Turcji. "Jego zdjęcie wisiało obok Papieża"
Nie żyje Aleksander Biegański. Piłkarz Kotwicy Kołobrzeg miał 24 lata
Kotwica poinformowała w piątek rano, iż zmarł Aleksander Biegański. Informacja została przyjęta przez klub "z ogromnym smutkiem i niedowierzaniem". "Olek był nie tylko utalentowanym piłkarzem, ale przede wszystkim wspaniałym człowiekiem, kolegą i przyjacielem. W tym trudnym czasie łączymy się myślami z rodziną, bliskimi i przyjaciółmi Aleksandra" - przekazano. I dodano: "Olek, na zawsze pozostaniesz częścią naszej Biało-Niebieskiej Rodziny".
Niedługo wcześniej Jan, który w sierpniu został sprzedany z Lechii Gdańsk do tureckiego Sivassporu, również zdążył zabrać głos w mediach społecznościowych. "Cztery lata temu zmarł nasz brat Dawid i już wtedy wiedzieliśmy, jak mamy iść przez życie, bez tego najstarszego, który wskazywał kierunek życia. Dzisiejszej nocy mój drugi brat Olek zmarł, zostawiając całej rodzinie pustkę w sercu, której nikt już nie wypełni" - przekazał.
"Bóg dał mi jeszcze siostrę. Teraz, będąc tym jedynym, będę dbał o nią jak o skarb. Pilnujcie nas z góry i chrońcie przed złem. Wieczny odpoczynek racz im dać Panie, a światłość wiekuista niechaj im świeci na wieki wieków. Amen" - podsumował.
Śmierć Biegańskiego uczcił również Sivasspor.
Nie ujawniono na razie przyczyny zgonu. Aleksander Biegański rozegrał w tym sezonie I ligi 12 meczów. Kotwica po rundzie jesiennej zajmuje 15. miejsce w tabeli z dorobkiem 17 pkt i ma punkt przewagi nad będącym w strefie spadkowej Chrobrym Głogów.