Nie żyje były trener Liverpoolu i Chelsea. Miał tylko 47 lat

1 godzina temu
Liverpool i Chelsea w żałobie. W sobotę oba kluby poinformowały o śmierci Matta Bearda, który w przeszłości z sukcesami prowadził ich zespoły kobiece. Jako trener Liverpoolu dwukrotnie sięgał po mistrzostwo Anglii. - Był również osobą o prawdziwej uczciwości i cieple - wspominają przedstawiciele The Reds. Beard zmarł w wieku zaledwie 47 lat.
"Liverpool jest głęboko wstrząśnięty i zasmucony nagłą śmiercią byłego menedżera kobiecej drużyny LFC, Matta Bearda. W tym trudnym czasie wszyscy członkowie klubu łączą się myślami z rodziną i przyjaciółmi Matta" - napisali w sobotę przedstawiciele Liverpoolu w mediach społecznościowych. W ten sposób poinformowali, iż zaledwie 47-letni szkoleniowiec nie żyje.

REKLAMA







Zobacz wideo Rzeźniczak o awanturze po meczu w Lidze Mistrzów: Trener był wściekły



Nie żyje Matt Beard. Liverpool i Chelsea składają kondolencje
Przyczyny śmierci nie podano. Wiadomość przyjęto zaś z olbrzymim żalem. - Matt był nie tylko niezwykle zaangażowanym i odnoszącym sukcesy menedżerem, ale także człowiekiem o prawdziwej uczciwości i serdeczności, o którym wszyscy, z którymi pracował w klubie, zawsze będą pamiętać z autentyczną sympatią - czytamy na stronie internetowej klubu.





Niedługo później kondolencje złożył także inny były klub Bearda - Chelsea. - Chelsea jest głęboko zasmucone wiadomością o śmierci naszego byłego menedżera, Matta Bearda. W tym niezwykle trudnym czasie nasze myśli są z bliskimi Matta - możemy przeczytać na platformie X.



Nie żyje były trener Liverpoolu. Poprowadził go do dwóch tytułów mistrza Anglii
Matt Beard należał do najbardziej cenionych trenerów drużyn kobiecych w Anglii. Wielką karierę szkoleniowca rozpoczynał w drużynie Millwall Lionesses, którą wprowadził na najwyższy poziom rozgrywkowy. W latach 2009-2012 trenował Chelsea, ale największe sukcesy odnosił w Liverpoolu. Sięgnął z nim po dwa tytuły mistrza Anglii, a także po raz pierwszy w historii poprowadził go w rozgrywkach Ligi Mistrzyń. W 2015 r. wyjechał do Stanów Zjednoczonych, by dołączyć do Boston Breakers.


W USA spędził raptem jeden sezon, a następnie wrócił do Anglii, gdzie trenował West Ham United, Bristol City, by w końcu po raz drugi objąć ekipę Liverpoolu. Zrobił to w trudnym momencie, gdy ekipa ta spadła do Championship, ale już w pierwszym sezonie wprowadził ją do najwyższej dywizji. Z zespołem rozstał się w lutym tego roku, a w czerwcu przejął ekipę Burnley. Na stanowisku spędził zaledwie dwa miesiące, po czym zrezygnował.
Idź do oryginalnego materiału