Było już po biegu. Sensacyjny zwrot akcji na MŚ

2 godzin temu
Sztafeta 4x400 m Stanów Zjednoczonych sprawiła gigantyczną sensację. Na mistrzostwach świata w Tokio w rywalizacji mężczyzn miała bronić tytułu sprzed dwóch lat, ale z dopiero 12. wynikiem odpadła już w eliminacjach. W sprawie nastąpił jednak niespodziewany zwrot. Po protestach sędziowie zarządzili dogrywkę i dzięki niej Amerykanie zostali dołączeni do walki o medale.
Stany Zjednoczone w męskiej sztafecie 4x400 m są niebywałą wręcz potęgą. Ich ekipa wygrywała w tej konkurencji na lekkoatletycznych mistrzostwach świata aż 12 razy, w tym w 9 ostatnich edycjach. Dlatego też wyniki sobotnich eliminacji w Tokio były nie lada zaskoczeniem. Amerykanie z czasem 3:01.06 byli dopiero szóści w swoim biegu, a w całych zmaganiach zajęli dopiero 12. pozycję, która nie dawała im awansu. Mimo to w niedzielnym finale ostatecznie pobiegną.


REKLAMA


Zobacz wideo Wielki skandalista trafił do Ekstraklasy! Żelazny: Powinniśmy respektować wyroki sądów


A jednak! Amerykanie wystartują w finale. Sceny na stadionie w Tokio
Stało się tak w wyniku protestu, jaki złożyli po eliminacjach. Ekipa z USA skarżyła się, iż w wyniku kontaktu z rywalami nie mogła płynnie przeprowadzić jednej ze zmian. Taki sam protest złożyli także Kenijczycy, którzy w eliminacjach zajęli 10. pozycję. Sędziowie przychyli się do obu z nich i zarządzili dogrywkę.


Obie ekipy zmierzyły się ze sobą w niedzielne przedpołudnie, a zwycięzca zyskiwał dodatkowe - dziewiąte - miejsce w finale. Bieg odbył się w zadziwiających okolicznościach - niemal przy pustych trybunach. Szansę wykorzystali Amerykanie, którzy finiszowali z czasem 2:58.58 i Kenijczyków pokonali o blisko dwie sekundy. Dzięki temu wieczorem wystartują z pierwszego toru.
USA powalczy o medal w sztafecie. RPA nie dało rady
Poza nimi na starcie zobaczymy także: Portugalię, Jamajkę, Holandię, Katar, Botswanę, Belgię, RPA i Wielką Brytanię. Bieg zaplanowany jest na godz. 13:20 polskiego czasu. Niestety w rywalizacji o medale nie zobaczymy reprezentacji Polski, która w ogóle nie przystąpiła do tych mistrzostw. Nasza sztafeta pobiegnie za to w zmaganiach kobiet. Te rozpoczną się o godz. 13:35.


Do sporych kontrowersji doszło też w męskiej sztafecie 4x100 m. Tu protest złożyła reprezentacja RPA. W jej przypadku sędziowie również zarządzili dodatkowy bieg. Wyglądał on jednak nieco inaczej. Sprinterzy na torze byli całkiem sami, a ich celem było co najmniej wyrównanie czasu 38.34 s, jaki uzyskali ósmi w eliminacjach Francuzi. Ostatecznie zmierzono im 38.64 s, co oznacza, iż w finale jednak nie pobiegną.
Idź do oryginalnego materiału