Powiedzieć, iż ten sezon jest dla H. Skrzydlewska Orła Łódź dziwny to najdelikatniejsze określenie, jakiego można użyć. Walka o utrzymanie, wysokie porażki na własnym terenie, wygrane na terenie rywali. Cały ten sezon jest dla łodzian po prostu bardzo interesujący. Jednak przed sezonem, gdy ogłoszono jak wyglądać będzie formacja klubu z Łodzi, chyba nikt nie zakładał, iż jeden z zawodników stanie się tak ważnym filarem tego klubu. Oczekiwania nie były wobec niego wysokie, jednak on mimo to dowozi naprawdę solidne punkty i stał się zawodnikiem, którem można zaufać, iż weźmie na siebie ciężar spotkania.
Patryk Wojdyło jedzie zaskakująco dobrze
Patryk Wojdyło rozpoczął sezon ligowy od szokująco dobrego występu w meczu na Moto Arenie w Łodzi. W meczu otwarcia tegorocznych zmagań Metalkas 2. Ekstraligi H. Skrzydlewska Orzeł Łódź przegrał wysoko z Abramczyk Polonią Bydgoszcz. Václav Milík zdobył wtedy zaledwie cztery punkty. Robert Chmiel i Andreas Lyager, którzy byli typowani na liderów zespołu z Łodzi, zdobyli po siedem punktów. Natomiast liderem Orła na inaugurację został Patryk Wojdyło. Zgromadził on tego dnia aż dwanaście punktów. Wtedy ludzie zachodzili w głowę, czy to był jednorazowy błyskotliwy występ, czy może zapowiedź czegoś większego. Jak się później okazało, była to zapowiedź naprawdę dobrego sezonu, który w tej chwili jedzie Wojdyło.

O wiele lepszy od Milíka
Przed sezonem nie wiele osób postawiłoby na to, iż Czech Václav Milík będzie notował gorsze wyniki niż Patryk Wojdyło. Razem z Robertem Chmielem i Andreasem Lyagerem mieli stworzyć trzon Orła, który będzie odpowiedzialny za wygrywanie spotkań w tym sezonie. Jednak jak się okazało, Milík kompletnie nie dowozi ostatnimi czasy. Na ten moment jego średnia w Metalkas 2. Ekstralidze wynosi 1.444 pkt./bieg. Natomiast Wojdyło może pochwalić się w tym momencie średnią 1.771 pkt./bieg. Jest to kilka gorszy wynik od Andreasa Lyagera. Duńczyk w tym momencie posiada średnią 1.804 pkt./bieg. Jednak prawdopodobnie ani kibice, ani sam klub podpisując Lyagera, nie sądził, iż Wojdyło mu dorówna. Oczywiście Patryk Wojdyło dalej miewa gorsze występy.
Najgorszy mecz w tym sezonie odjechał w Poznaniu, gdzie zdobył zaledwie punkcik. Natomiast czterokrotnie w tym roku zdobył dwucyfrówkę. o ile porównamy tę statystykę z kapitanem Orła, to Czech w tym sezonie zaledwie raz kończył zawody z dwucyfrowym dorobkiem punktowym. Był to mecz domowy z Tarnowem. Dodatkowo w ostatnim meczu u siebie z Rzeszowem nie zdobył on żadnego punktu. To między innymi dlatego Orzeł przegrał bardzo istotny w kontekście utrzymania mecz. Podsumowując, Patryk Wojdyło wywiązuje się z kredytu zaufania z nawiązką. Nie wielu przed sezonem zakładało, iż odjedzie tak dobry sezon. o ile podtrzyma dobrą formę do końca sezonu, to nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy w przyszłości przez cały czas oglądali go w zmaganiach na torach Metalkas 2. Ekstraligi.
