Nie do wiary! Argentyna zmiażdżyła Brazylię. Tego nie było od 80 lat!

3 dni temu
Zdjęcie: Screen Youtube.com/watch?v=s0ab0CdGWMo


Reprezentacja Argentyny rozbiła Brazylię 4:1 w południowoamerykańskim klasyku w kwalifikacjach do mistrzostw świata. To najwyższe zwycięstwo mistrzów świata nad rywalami od 80 lat!
- Nie wiem, czy to nasze największe zwycięstwo. Zagraliśmy wiele wspaniałych meczów, w których robiliśmy wielkie rzeczy. Ale dziś byliśmy drużyną i to zdecydowało o naszym sukcesie. Każdy wiedział, co ma robić i to przełożyło się na wynik - powiedział Lionel Scaloni po meczu z Brazylią.


REKLAMA


Zobacz wideo Kamiński dostał pytanie o cieszynkę Świderskiego. "Temat będzie poruszony"


Selekcjoner mistrzów świata nie ukrywał zachwytu postawą swojej drużyny w hicie kwalifikacji do przyszłorocznych mistrzostw świata w strefie południowoamerykańskiej. Argentyńczycy wygrali aż 4:1, co jest ich najwyższym zwycięstwem z Brazylią od lat 40. XX wieku. W 1945 r. Argentyńczycy najpierw wygrali 5:1, a później 4:1.
Drużyna Scaloniego rozbiła odwiecznych rywali, mimo iż w Buenos Aires nie zagrali Lionel Messi oraz Lautaro Martinez. Argentyńczyków nie rozproszył też fakt, iż jeszcze przed meczem zapewnili sobie awans na mundial. Wszystko dzięki remisowi Urugwaju z Boliwią (0:0).


Po 12. minutach meczu mistrzowie świata prowadzili już 2:0. Najpierw bramkę zdobył Julian Alvarez, który wykorzystał prostopadłe podanie w pole karne Thiago Almady. Chwilę później prowadzenie Argentyńczyków podwyższył Enzo Fernandez. Z prawej strony zagrał Nahuel Molina, w polu karnym piłki nie przeciął ani Marquinhos, ani Wesley Franca, a pomocnik Chelsea wbił ją z bliska do bramki.
Argentyna rozbiła Brazylię
Szybkie dwa ciosy Argentyńczyków sprawiły, iż kibice w Buenos Aires zaczęli świętowanie. Gospodarze panowali na boisku, wymieniali kolejne podania, na które fani reagowali głośnym "ole". Doskonałą atmosferę zmącił nieco Matheus Cunha, który w 26. minucie wykorzystał błąd Cristiana Romero i zdobył bramkę na 2:1. Jak się później okazało, był to jedyny celny strzał Brazylii w tym spotkaniu.


Jeszcze przed przerwą Argentyna podwyższyła na 3:1. W 37. minucie po kapitalnym podaniu Fernandeza w pole karne gola strzelił Alexis Mac Allister. Miażdżącą przewagę gospodarzy w 71. podsumował Giuliano Simeone, który pokonał Bento efektownym uderzeniem z ostrego kąta z pola karnego. Ten cudowny gol był pierwszym, jaki Simeone strzelił dla seniorskiej reprezentacji.


- Nasz plan nie działał od pierwszej minuty. To bardzo poważna porażka i muszę przeanalizować, jak doszło do tego, iż rywale nas tak ograli. To zasłużona wygrana Argentyny - powiedział selekcjoner Brazylijczyków Dorival Junior, na którego spadła wielka krytyka.
- To nie tylko jego wina, my też musimy wziąć za to odpowiedzialność. Wszyscy powinniśmy zagrać lepiej. Jesteśmy w trudnym momencie, ale Argentyńczycy też takie mieli. Skoro im udało się wrócić, to i nam się uda - dodał Marquinhos.


Po 14. kolejkach kwalifikacji w strefie Ameryki Południowej prowadzi Argentyna, która ma 31 punktów i o osiem punktów wyprzedza Ekwador. Urugwaj, Brazylia i Paragwaj mają po 21 punktów, a Kolumbia ma ich 20. Ta szóstka jest faworytem do bezpośredniego awansu. Wenezuela (15 pkt) oraz Boliwia (14 pkt) najpewniej będą walczyć o 7. miejsce, które premiowane jest interkontynentalnym barażem.
Idź do oryginalnego materiału