Zanim sezon na dobre się rozpoczął, pierwsze problemy zdrowotne trafiły Nuggets gdy ścięgno Achillesa zerwał DaRon Holmes podczas ligi letniej. Po kilku meczach sezonu z gry wypadł Jamal Murray, a jak się okazało, do tej listy dołącza kolejny zawodnik pierwszej piątki drużyny z Kolorado.
DaRon Holmes to debiutant wybrany z 22. numerem draftu przez Denver Nuggets w tym roku. Drużyna z Kolorado wiązała z nim duże nadzieje, ale w tym sezonie nie dostanie żadnej szansy sprawdzenia go ze względu na zerwanie ścięgna Achillesa podczas ligi letniej. To nie był dobry znak dla klubu, a potem przyszły kolejne ciosy.
Kentavious Caldwell-Pope wybrał grę dla Orlando Magic, władze klubu nie były w stanie znaleźć odpowiednich wzmocnień dla Nikoli Jokica i postawiono na solidnych, ale nie dających dużo większego potencjału Russella Westbrooka i Dario Sarica. Sezon regularny Nuggets zaczęli źle, od dwóch porażek na własnym parkiecie, gdzie wysokość nad poziom morza, która zwykle jest ich atutem, nie dawała im żadnej przewagi.
Nawet gracze, na których zwykle można było polegać, czyli Michael Porter Jr. i Jamal Murray mieli od początku sezonu wachnięcia formy. jeżeli weźmiemy pod uwagę tylko sezony, w których Porter Jr. rozegrał co najmniej 50 spotkań, to w żadnym z nich nie miał tak słabych skuteczności w rzutach z gry i za trzy punkty.
Murray z kolei w całej swojej karierze nie rzucał poniżej 40% z gry, a w tym sezonie na razie trafia tylko 37% takich prób. Jego wskaźnik asyst na poziomie 4,4 jest najgorszy od jego drugiego sezonu w lidze, kiedy to notował ich 3,4 na mecz. W tej sytuacji jedynymi pewniakami w pierwszej piątce byli Nikola Jokic, niespodziewanie Christian Braun i Aaron Gordon. Jak się okazuje, to też nie było na długo.
Podczas meczu w ubiegły piątek z Minnesota Timberwolves urazu doznał Jamal Murray. Doszło u niego do wstrząśnienia mózgu, a zawodnik został wpisany do tzw. concussion protocol i nie wiadomo ile potrwa jego nieobecność. Może to być kilka dni, a może być kilka tygodni. Na razie opuścił dwa spotkania.
Gorzej, iż uraz dopadł Aarona Gordona. Skrzydłowy rozpoczął ten sezon na tak samo dobrym poziomie jak wszystkie spędzone w Denver. Dorzucał kilkanaście punktów, świetnie bronił, pomagał przy zbiórkach, a dołożył coś niespodziewanego. Trafił jak dotąd aż 54% trójek. To oczywiście niewielka próba, ale bardzo potrzebna zespołowi. I wtedy gruchnęła informacja na temat jego zdrowia.
U Gordona doszło na naciągnięcia mięśnia prawej łydki i z tego powodu skrzydłowy opuści choćby kilka tygodni. Kilka może oznaczać spokojnie 3-4 tygodnie, a to bardzo dużo dla liczących na dobry start w konferencji zachodniej Nuggets. Konkurencja mocno rośnie w siłę, a drużyna z Denver co roku się osłabia. Najpierw stracili Bruce’a Browna, teraz Caldwell-Pope’a, a na dodatek podstawy ich składu co chwilę wypadają z powodów zdrowotnych.
W tej sytuacji wypada jedynie polegać na Nikoli Jokicu. Trzykrotny MVP ligi rozpoczął te rozgrywki wyśmienicie. Po siedmiu rozegranych meczach ma na swoim koncie dwa mecze powyżej 40 punktów, trzy razy kończył spotkania z triple-double, a jego średnie to póki co 29,6 punktu, 12,6 zbiórki i 10,3 asysty na mecz. Jak się okazuje, teraz będzie potrzebne jeszcze więcej.
Nie przegap najnowszych informacji ze świata NBA – obserwuj PROBASKET na Google News.