3 godzin temu
Julius Randle zapewnił Minnesocie Timberwolves zwycięstwo w meczu z Phoenix Suns, trafiając za trzy równo z syreną. Okazuje się jednak, iż trafienie skrzydłowego nie powinno być zaliczone, gdyż według raportu NBA, zawodnik przed oddaniem rzutu popełnił błąd kroków. To druga taka sytuacja po ostatnim raporcie dotyczącym rzutu Jaysona Tatuma.
Przy stanie 117:117, piłka wybijana z linii bocznej trafiła do Juliusa Randle’a, który wykreował sobie miejsce i w ostatnim momencie wypuścił z rąk piłkę, którą skierował w stronę kosza. Pomarańczowa przecięła siatkę i dała Minnesocie Timberwolves ważne zwycięstwo z Phoenix Suns. Na początku zastanawiano się, czy Randle nie popełnił faulu w ataku i czy w ogóle zdążył wypuścić piłkę przed syreną.
Sędziowie nie mieli uzasadnionych wątpliwości, więc rzut uznano i Wolves wygrali spotkanie. Dopiero w raporcie dotyczącym pracy sędziów w ostatnich dwóch minutach spotkania czytamy, iż Julius Randle przy tej próbie popełnił błąd kroków, który nie został przez sędziów odgwizdany. To drugiej takie zdarzenie na przestrzeni paru dni po game- winnerze Jaysona Tatuma w starciu Boston Celtics z Toronto Raptors.
Kolejna kontrowersja, która z pewnością wpłynie na wizerunek sędziów. Julius Randle był znakomity zdobywając 35 punktów, 7 asyst i 4 zbiórki, trafiając 11 z 20 rzutów z gry i 5/11 za trzy punkty. Jego zwycięski rzut był jego pierwszym “głośnym” momentem w koszulce Wolves. Był to również jego trzeci z rzędu mecz z co najmniej 20 punktami, co sugeruje, iż coraz lepiej odnajduje się w swojej roli w nowym zespole.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET
