1 dzień temu
Jeszcze zanim Kevin Durant trafił do Houston Rockets, był na celowniku przynajmniej kilku innych klubów NBA. Jednymi z najbardziej zainteresowanych byli Golden State Warriors, z którymi doświadczony skrzydłowy wygrał w przeszłości dwa mistrzostwa NBA. Gdy Phoenix Suns dogadywali szczegóły wymiany po Duranta z Warriors w lutym, wówczas do gry wkroczyli sam zawodnik i jego agent.
W ostatnich chwilach poprzedniego okienka transferowego Phoenix Suns chcieli oddać Kevina Duranta do innego klubu. Władze zespołu były przekonane, iż zawodnicy, którzy wówczas byli w Arizonie, nie są w stanie powalczyć o wyższe cele niż turniej play-in. I choć zainteresowanie było spore, to ostatecznie transferu nie udało się dopiąć, a Durant został w Suns do końca poprzedniego sezonu regularnego.
Jednymi z najbardziej zainteresowanych były władze Golden State Warriors, w których Durant występował już w przeszłości i wygrał dla nich dwa mistrzostwa NBA. Sam zawodnik nie chciał jednak wracać do tego samego miejsca. — Początkowo byłem trochę zawiedziony, bo wydawało mi się, iż zbudowaliśmy z Phoenix Suns silną więź. Usłyszeć o wymianie z innej strony było trochę smutne, ale tak już jest. gwałtownie przeszedłem nad tym do porządku dziennego i starałem się sprawdzić, jakie są kolejne kroki — wyznał Durant, cytowany przez serwis RealGM.
— Niedługo przed zamknięciem okienka usłyszałem, iż w grze są Golden State, ale wtedy do gry wszedł Rich [Kleiman], pomogły też relacje, które nawiązaliśmy w NBA przez lata, pomogła też gra w Golden State. Byliśmy w stanie powiedzieć im, żeby się wstrzymali — dodał Durant. W dalszej części wypowiedzi zauważył, iż wymiana do Houston Rockets, która zmaterializowała się latem, została przeprowadzona bardzo szybko.
Ostatecznie Suns nie awansowali do play-offów, a niedługo później przygoda Duranta z klubem z Arizony się skończyła. Teraz przed nim zadanie zbudowania mistrzowskiej drużyny z młodymi graczami Rockets. W poprzednim sezonie skrzydłowy rozegrał 62 spotkania, w których zanotował średnio 26,6 punktu, sześć zbiórek i 4,2 asysty.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!
