3 godzin temu
Bronny James Jr. kontynuuje walkę o miejsce w rotacji Los Angeles Lakers poprzez występy na parkietach G League. Minionej nocy 20-latek znalazł się jednak w świetle reflektorów nie z uwagi na swoją grę, a niebezpieczny upadek, który zaliczył po efektownym wsadzie. Wyglądało to groźnie i mogło skończyć się fatalnie.
Minionej nocy South Bay Lakers z G League pokonali Valley Suns 122:104. Fundamentalną rolę w zwycięskie ekipy z Kalifornii odegrał Bronny James Jr., który na swoim koncie zapisał 28 punktów oraz sześć zbiórek. Młody obrońca wciąż walczy o minuty w trykocie Los Angeles Lakers, które jak dotąd dostaje głównie w ostatnich kwartach rozstrzygniętych już spotkań.
W starciu z rywalami z Arizony Bronny dominował, ale w czwartej kwarcie pojedynku doszło do bardzo niebezpiecznej sytuacji z jego udziałem. Po efektownym ataku na kosz i wsadzie 20-latek upadł na parkiet plecami i przez dłuższy czas nie podnosił się z parkietu. Obrońca potrzebował trochę czasu, by dojść do siebie.
Wygląda na to, iż skończyło się tylko na drobnym obiciu ciała i złych wspomnieniach, a Bronny uniknął najgorszego scenariusza. Zawodnik kontynuował grę, a po zakończonym spotkaniu udzielił również wywiadu i na ten moment nic nie wskazuje na to, by problemy zdrowotne miały wykluczyć go niedługo z gry.
— [Gra w Lakers] to spełnienie moich marzeń. Cieszę się po prostu, iż każdego dnia mogę grać w koszykówkę i iż jest to moja praca. Jestem wdzięczny i cieszę się z wyników — mówił po ostatniej syrenie młody James.
Na trybunach skromnego obiektu South Bay Lakers pojawiła się m.in. mama zawodnika i żona LeBrona, Savannah James. Skrzydłowy przebywa już z kolei z zespołem Lakers, który dziś wieczorem o godzinie 22:00 czasu polskiego zmierzy się w Indianapolis z Indiana Pacers. Wygląda na to, iż to właśnie w tym spotkaniu możemy doczekać się debiutu Luki Doncicia.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!
