Nieczęsto zdarza się, by sędziowie NBA przyznawali się do błędu, ale to, co miało miejsce minionej nocy, graniczy wręcz ze świątecznym cudem. Sędziowie wyrzucili Andre Drummonda z parkietu za faul na Victorze Wembanyamie, ale po chwili przywrócili go do gry. Czy to pierwsza tego typu decyzja?
Cała sytuacja miała miejsce w czwartej minucie drugiej kwarty, czyli przed wybuchem gniewu Joela Embiida, o którym więcej pisaliśmy tutaj. Andre Drummond zastępował odpoczywającą gwiazdę Philadelphia 76ers i to on w tym czasie odpowiadał za powstrzymywanie Victora Wembanyamy.
Środkowy Szóstek nie mógł w pełni zatrzymać swojego rywala, co momentami doprowadzało do frustracji. Drummond dał upust emocjom i popchnął gracza San Antonio Spurs, za co został ukarany pierwszym przewinieniem technicznym.
Nie upłynęła ani jedna sekunda gry, a Wemby ponownie runął na parkiet. Po tym, jak rzut osobisty wykorzystał Chris Paul, Ostrogi wznawiały grę zza linii końcowej. Francuz próbował zgubić obrońcę i wypracować sobie czystą pozycję. Kiedy poczuł jednak dotyk Drummonda, to niemal momentalni padł na deski.
Pierwszą reakcją arbitrów był drugi faul techniczny, który oznaczał wyrzucenie środkowego Sixers z parkietu. Drummond wdał się w dyskusję z sędzią, ale ostatecznie zaakceptował decyzję i udał się do szatni. Wtedy jednak miało miejsce wyjątkowe wydarzenie.
Sędziowie zdecydowali się przyjrzeć całej akcji i zobaczyć, czy rzeczywiście podjęli prawidłową decyzję. Na nagraniu wideo zobaczyli jednak, iż przy drugiej sytuacji Wembanyama dołożył sporo od siebie, a Drummond zupełnie nie zasługiwał na faul techniczny. Zespół arbitrów cofnął zatem swoją decyzję i przywołał 31-latka z powrotem do gry.
Kamery uchwyciły wracającego na parkiet Drummonda, który najwyraźniej pożegnał się już ze spotkaniem i zdjął swoją koszulkę. Niestety, mecz środkowego Philly i tak nie potrwał długo. Chwilę później po raz kolejny opuścił on mecz z kontuzją i nie wrócił już tej nocy do rywalizacji. Jego Sixers pokonali ostatecznie Spurs 111:106.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!