Nawrót choroby zatrzymał jego karierę. Mówi o powrocie na tor

speedwaynews.pl 3 godzin temu

Eris Riss na początku sezonu prezentował bardzo wysoką dyspozycję. Był jednym z najskuteczniejszych zawodników Trans MF Landshut Devils, a dobrą formę potwierdzał również w Wielkiej Brytanii oraz w zawodach indywidualnych. Otrzymał także dziką kartę na rundę Grand Prix w Landshut, gdzie zaprezentował się solidnie i zdobył cztery punkty. Udało mu się ponadto awansować do Grand Prix Challenge. Na początku lipca jego sytuacja jednak diametralnie się zmieniła.

Niemiec musiał podjąć decyzję o zawieszeniu startów z powodu nawrotu problemów z oczami, które trapiły go już w 2023 roku. Jak pisaliśmy pod koniec sierpnia, Riss cierpi na opuchliznę nerwu wzrokowego, co powoduje zaburzenia widzenia. najważniejszy problem polegał na tym, iż do czasu ustąpienia opuchlizny nie mógł planować powrotu na tor. Ostatecznie w okresie 2025 już się nie pojawił. W rozmowie ze speedweek.com opowiedział o swojej sytuacji.

Chcę zacząć od miejsca, w którym skończyłem i w pełni wejść w nowy sezon. Cała ta droga przez mękę, gdy biegasz od jednego lekarza do drugiego i nie dostajesz pewności, kosztowała mnie wiele pod względem mentalnym. Ale ta frustracja motywuje mnie tym bardziej do momentu, gdy wszystko znów ruszy – opowiada.

30-letni zawodnik zdaje sobie sprawę, iż po tak długiej przerwie może mieć problem ze znalezieniem klubu w Wielkiej Brytanii. jeżeli chodzi o Polskę, to w środę został ogłoszony jego nowy kontrakt z Trans MF Landshut Devils. W tym roku startował jeszcze w Oxford Spires oraz Redcar Bears. Ponadto rywalizował na długim torze, gdzie miał plany na zdobycie tytułu Indywidualnego Mistrza Świata. Ta sztuka dotychczas udawała mu się dwukrotnie – w latach 2014 i 2016.

Sądzę, iż przerwanie mojego sezonu wpłynie na nadchodzący rok, ponieważ zniknąłem z radaru. Być może będę musiał wziąć to, co mogę dostać, i prowadzę rozmowy z klubami z angielskiej i polskiej ligi. Przygotowuję się na normalny sezon – dodał.

Wobec powrotu dolegliwości niemiecki portal zapytał także o to, czy zawodnik nie boi się, iż kolejny raz będzie przechodził przez to samo. 30-latek jest jednak dobrej myśli.

Nie mam już obaw, ponieważ jestem przekonany tym, co powiedział lekarz we Fryburgu, a jego prognozy sprawdziły się dokładnie. W końcu trzeba starać się pozostać pozytywnie nastawionym i mam uczucie, iż w końcu mam pewność – zakończył Erik Riss.

Erik Riss
Idź do oryginalnego materiału