Nawrocki podpisał ustawę. Słyszymy: "Oczywiście, iż odczuwam satysfakcję"

5 godzin temu
- Oczywiście, iż odczuwam satysfakcję. Chociaż nasza gmina nie skorzysta z tej ustawy, bo prawo nie działa wstecz - powiedział w rozmowie z TVN24 prezydent Puław Paweł Maj. Ustawa o wyłączeniu boisk sportowych z określonych norm hałasu popularnie nazywana jest "Lex Puławy", z uwagi na aferę związaną z tamtejszym orlikiem. Maj może czuć się jednym z ojców tego sukcesu po tym, jak dokument został podpisany przez Karola Nawrockiego,
Do tej pory na obiektach sportowcy takich jak boiska szkolne, orliki, korty, bieżnie itp. użytkownicy musieli przestrzegać norm hałasu, które to z kolei określa ustawa Ministerstwa Środowiska z 2001 roku. To powodowało, iż z wielu boisk nie można było korzystać albo dostęp do nich był utrudniony, gdyż okoliczni mieszkańcy skarżyli się na nadmierny gwar. "Lex Puławy" wyklucza je ze wspomnianej ustawy, więc użytkownicy takich obiektów będą mogli na nich hałasować. Oczywiście tylko w przypadkach, gdy wykorzystują je do przeznaczonych celów, czyli uprawiania sportu.

REKLAMA







Zobacz wideo Artur Szpilka szczerze o Tomaszu Oświecińskim: To jest aktor, a nie fighter



"Mamy to!". Triumf prezydenta miast, od którego wszystko się zaczęło
Nowelizacja ustawy została nazwana w mediach "Lex Puławy", gdyż jej pomysł wziął się od głośnego przypadku orlika w tamtym mieście. Mieszkańcy skarżyli się w nim na hałas dopływający z boiska. Pomimo zainstalowania przez miasto ekranów akustycznych, sąd przez cały czas utrzymywał zakaz korzystania z boiska, a na Puławy nałożono karę w wysokości pięciu tysięcy złotych. Prezydent Paweł Maj planował nie zapłacić grzywny i w ramach protestu demonstracyjnie udać się na kilka dni do aresztu.


Po wejściu w życie poprawki do ustawy Maj może czuć się jednym z ojcem sukcesu zmiany przepisów. - Oczywiście, iż odczuwam satysfakcję. Chociaż nasza gmina nie skorzysta z tej ustawy, bo prawo nie działa wstecz, to może chociaż inne samorządy nie będą musiały borykać się z tym problemem - powiedział w rozmowie z TVN24.
Już 15 września, gdy projekt nowelizacji przeszedł przez Sejm, Maj napisał na Facebooku:- "Mamy to! Orliki, boiska, skateparki, ogólnodostępne obiekty sportowe zostaną uwolnione! Pamiętacie kwiecień? Gdy Polska dowiedziała się, iż grozi mi areszt za… obronę dzieci grających na Orliku. Wielka zmiana dokonuje się na naszych oczach! W piątek Sejm przyjął jednogłośnie projekt ustawy, dotyczący przeciwdziałania takim zjawiskom, jak w naszym mieście - gdzie przez pojedyncze osoby skarżące się na hałas, dochodziło do istotnego ograniczania, a choćby zamykania, ogólnodostępnych boisk i obiektów sportowych".



- O jeden absurd mniej w przepisach. Natomiast jeżeli chodzi o naszego orlika, to sprawa przez cały czas jest w sądzie - dodał prezydent Puław już po tym, jak pod koniec października Karol Nawrocki złożył podpis pod ustawą.



A jak dalej potoczy się sprawa puławskiego boiska, od którego problem nabrał rozgłosu? By można było z niego korzystać, potrzebna jest ekspertyza eksperta potwierdzająca, iż zamontowane ekrany rzeczywiście ograniczają hałas w okolicy.
Maj:- Biegłemu wciąż nie udaje się wykonać w odpowiednich warunkach pomiarów hałasu - a to tego dnia, w którym ma przyjechać, pada deszcz, a to wieje zbyt porywisty wiatr - i sprawa wciąż się ciągnie. Mam jednak nadzieję, iż jeżeli wreszcie się zakończy, każdy będzie mógł korzystać z boiska.
Nie wszyscy jednak są zadowoleni z powodu "Lex Puławy". Po podpisaniu dokumentu przez Karola Nawrockiego, opinię wyraził Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek. "Sport nie powinien być uznawany za dobro nadrzędne wobec miru domowego - spokoju wypoczynku i niezakłóconego snu w miejscu zamieszkania. Stwarzanie warunków dla rozwoju kultury fizycznej i ochrona przed hałasem nie mogą być stawiane w kontrze do siebie, jako wartości konkurencyjne" - napisał RPO w uzasadnieniu.
Idź do oryginalnego materiału